Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w poniedziałek (12 października) wieczorem nieprawomocnie uchyliła immunitet krakowskiej sędzi Beacie Morawiec. Wnioskowała o to prokuratura, która zamierza postawić sędzi m.in. zarzuty korupcyjne. SN postanowił też o zawieszeniu Morawiec w czynnościach służbowych i obniżeniu jej wynagrodzenia o 50 proc. "Uważam, że w obecnej sytuacji Sędzia Beata Morawiec powinna złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wraz z wnioskiem o zastosowanie środka tymczasowego (Reguła 39)" - napisał na swoim facebookowym profilu Adam Bodnar. Rzecznik praw obywatelskich podkreślił, że "wprawdzie ETPCz do tej pory nie stosował środków tymczasowych w sprawach dotyczących sędziów, ale może czas najwyższy zmienić praktykę". "Należy wykazać, że rozstrzygnięcie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego prowadzi do 'ryzyka poważnego oraz niemożliwego do naprawienia naruszenia jednego z głównych praw gwarantowanych na podstawie Konwencji'" - czytamy we wpisie. Zdaniem RPO "jeśli Trybunał w Strasburgu chce się na poważnie zmierzać z wyzwaniami dotyczącymi praworządności (oraz własną praktyką orzeczniczą), to powinien to zrobić w tej konkretnej sprawie". Śledczy zamierzają postawić byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie i prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis" zarzuty przywłaszczenia środków publicznych, działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nadużycia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej. Czyny te są zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności. Sędzia Morawiec kategorycznie odpiera te zarzuty. - Nie mam sobie nic do zarzucenia i uważam, że te ataki są elementem gry politycznej - mówiła we wrześniu. Wsparcie dla niej deklaruje część środowiska prawniczego, w tym sędziowie.