"Nie wystartuję w wyborach prezydenckich w przyszłym roku" - podkreślił Bodnar w TOK FM. Według niego, jest cały szereg powodów, dla których nie powinien tego robić. Zapewnił ponadto, że nie ma szansy, aby zmienił zdanie. Bodnar zaznaczył, że minione cztery lata były dla niego i jego współpracowników bardzo wymagające i trudne. "Nie tylko ze względu na te kwestie, o których wszyscy dyskutujemy, czyli obrona praworządności, ale chociażby na to, że faktycznie odwiedziłem około dwustu miast w Polsce" - powiedział. Przyznał przy tym, że niektórzy zarzucali mu prowadzenie kampanii wyborczej, jednak - jak zapewnił - zależało mu na spotkaniach, rozmowach i interwencji. Bodnar przypomniał, że jego kadencja jako RPO kończy się we wrześniu 2020 roku. Pytany, czy chce się ubiegać jeszcze raz o ten urząd, zaprzeczył. "Od początku mówiłem, że to jest jedna kadencja" - powiedział. Pytany o to, czym zajmie się po zakończeniu kadencji, Bodnar powiedział, że udało mu się zrobić ostatnio habilitację. "W związku z tym jestem naukowcem i to jest dla mnie pierwszy zawód. Na pewno pracę naukową będę kontynuował" - dodał. Bodnar nie wykluczył także udziału w polityce. "Myślę, że po tych kilku latach kadencji rzecznika i po tym, jak mierzę się z różnymi problemami publicznymi, nie mogę wykluczać zaangażowania w służbę publiczną, a za służbę publiczną także uznaję zostanie politykiem" - powiedział. "Myślę, że dla każdego naukowca, każdego eksperta, każdego działacza społecznego, to jest bardzo trudna decyzja" - dodał.