Wczoraj na spotkaniu komisarzy postanowiono, że w przeciwnym razie KE wyśle oficjalną, negatywną opinię dotyczącą stanu praworządności w Polsce. Adam Bielan mówił w Jedynce, że taka opinia i tak nie zostanie przyjęta przez Radę Europejską, bo na przykład premier Węgier, Viktor Orban, deklarował w tym roku, że jego kraj nigdy nie poprze żadnych unijnych sankcji wobec Polski. Zgodnie z wczorajszą decyzją, jeśli Komisja Europejska nam wyśle krytyczną wobec Polski opinię, to rząd będzie miał dwa tygodnie na udzielenie na nią odpowiedzi.