W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem, Bielan ocenił, że liderzy Komitetu Obrony Demokracji zmierzają do tego, żeby "w kolejnych wyborach parlamentarnych utworzyć koalicję z innymi partiami opozycyjnymi i znaleźć się na listach wyborczych". Bielan stwierdził, że Mateusz Kijowski "jest politykiem i należy go oceniać jak każdego innego polityka". Jak przekonywał, oficjalna strona internetowa KOD została zarejestrowana trzy dni po wyborach, a to świadczy, jego zdaniem, o tym, że KOD to z góry zaplanowana akcja. Zdaniem wicemarszałka Sejmu, miała ona jeszcze przed wyborami budować polityczne poparcie na sprzeciwie wobec rządów PiS. "Co takiego złego stało się w Polsce w pierwszych trzech dniach po wyborach, że trzeba było powoływać Komitet Obrony Demokracji?" - zastanawiał się Bielan na łamach "Rzeczpospolitej". W wywiadzie poruszono też wątek zafałszowanych - zdaniem polityków PiS - wyborów samorządowych. Bielan zapowiedział, że opcja rządząca - mimo że Jarosław Kaczyński mówił o tym z sejmowej mównicy - nie będzie dążyła to powtórzenia wyborów. "Zrobiłoby to teraz bardzo duże zamieszanie" - skwitował. Pytany, czy słowa członków PiS w Parlamencie Europejskim o przesuwaniu się w Polsce standardów w kierunku białoruskich (wypowiedź europosła Ryszarda Czarneckiego - red.), było donoszeniem na Polskę, polityk Zjednoczonej prawicy tłumaczył: "Czym innym są wypowiedzi podczas tzw. wysłuchań publicznych, które mają charakter nieformalny, a czym innym inspirowanie na Forum PE debaty plenarnej, a potem zgłaszanie rezolucji czy też robienie kampanii w mediach zachodnich". Więcej w dzisiejszym numerze "Rzeczpospolitej".