Graś powiedział, że wyjaśnienia ABW trafiły do sekretarza rządowego Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacka Cichockiego. Nie chciał powiedzieć, co zawierają te wyjaśnienia, bo - jak tłumaczył - on się z nimi nie zapoznał. Jak zaznaczył, ewentualna reakcja premiera będzie uzależniona od treści wyjaśnień ABW. W poniedziałek premier - pytany o zamknięcie krytycznej wobec prezydenta strony antykomor.pl - zapowiedział, że rząd usunie przepisy umożliwiające nadgorliwość polskich służb. "Dla mnie to też było przykre zaskoczenie, że w takiej sprawie używa się tak nieadekwatnych środków" - podkreślił. Jak dodał, aby w przyszłości służby nie miały pretekstów i pola do takiej "nadgorliwości", to "najwyższy czas zmienić przynajmniej te przepisy, które chronią bardziej polityków od innych ludzi". Sprawa Roberta Frycza, autora strony antykomor.pl, zamkniętej po akcji ABW, trafiła w poniedziałek do Rzecznika Praw Obywatelskich. Adwokat blogera Bartosz Kownacki rozważa też, czy nie skierować do prokuratury zawiadomienia o przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy Agencji. Akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeciw autorowi strony antykomor.pl w oczach wielu komentatorów była zamachem na wolność słowa. W środę rano do mieszkania Frycza wkroczyli przedstawiciele ABW i policjanci, którzy przeszukali mieszkanie, zabezpieczyli laptopa oraz inne nośniki danych. Frycz po ich wyjściu zdecydował się na zamknięcie strony antykomor.pl, na której od sierpnia minionego roku gromadził materiały o prezydencie. Znalazły się tam m.in. dwie gry - "Komor-killer" oraz "Komor-szoter" oraz zdjęcia, które - zdaniem Agencji - mogły wyczerpać znamiona czynu zabronionego polegającego na znieważeniu głowy państwa. Jak podkreślała ABW, gra "Komor-killer" polegała na rzucaniu w wizerunek prezydenta różnymi przedmiotami - np. fekaliami, młotkiem, aż do momentu zabicia postaci. Właściciel antykomor.pl przekonuje, że jego strona miała charakter wyłącznie satyryczny i nie znieważała prezydenta.