Gdy tylko funkcjonariusze ABW ustalili, że do Amber Gold należy pokaźna flota samochodowa, od razu skontaktowali się z dyrektorem odpowiedzialnym za transport w firmie i kazali mu zgromadzić samochody na jednym parkingu. Okazało się, że to ponad sto aut różnych, zwykle luksusowych marek. Ale - jak informuje Maciej Karczyński, rzecznik ABW - do spółki oprócz przejętych aut należą także posiadłości i liczne mieszkania. Całość przejmie likwidator majątku, który najprawdopodobniej sprzeda wszelkie dobra spółki i w ten sposób znajdą się pieniądze na pokrycie należności wobec choć części wierzycieli. ABW przejęła już złoto i platynę Wcześniej ABW w lokalach należących do spółki znalazła 57 kg złota, kilogram platyny oraz mniej niż kilogram srebra. Zabezpieczono także segregatory z dokumentacją. Do gdańskiej prokuraturze przez cały czas zgłaszają się osoby poszkodowane przez Amber Gold. Do tej pory złożono około 800 zawiadomień. Roszczenia wobec spółki należącej do Marcina P. przekraczają już 52 mln złotych. W ubiegły piątek prezesowi Amber Gold prokuratura postawiła sześć zarzutów, m.in. prowadzenia działalności bankowej i kantorowej bez zezwoleń. Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działała od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. CZYTAJ WIĘCEJ NA RMF24.PL