Jak ustalił "Nasz Dziennik", chodzi między innymi o stwierdzenie, czy aparaty były nieczynne po zdarzeniu. Badania telefonów trwają wiele miesięcy, tymczasem rodziny już od dawna chcą odzyskać te przedmioty i wyrażają zniecierpliwienie przedłużającymi się badaniami. Agencja nie udziela informacji o swoich działaniach i terminie ich zakończenia, odsyłając do prokuratury. Pułkownik Zbigniew Rzepa uważa, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie po uzyskaniu opinii uzupełniającej z ABW oceni, czy rzeczy te są zbędne dla toczącego się śledztwa i można je wydać rodzinom ofiar katastrofy, czy też przedstawiają istotną z punktu widzenia toczącego się postępowania wartość dowodową i wówczas pozostaną one w dyspozycji prokuratury do zakończenia przedmiotowego śledztwa. Więcej w "Naszym Dzienniku".