"Nową informacją jest sprawa nastawienia wysokościomierza barometrycznego. Jak podali Rosjanie, wysokościomierz został przestawiony według wskazań systemu TAWS, co spowodowało błąd wskazań rzędu 170 metrów. Nasuwa się pytanie, czy nie przyczyniło się to, w znaczący sposób do katastrofy, obok warunków pogodowych. Alkohol we krwi dowódcy Sił Powietrznych to sprawa do pominięcia, generał Błasik nie był w tym locie pilotem, lecz pasażerem, nie miało to wpływu na przebieg zdarzeń. Jest też sprawa polskich uwag do raportu i sprawa Iła-76, który próbował lądować tuż przed polskim Tupolewem i wykonał odejście na bardzo małej wysokości. Nikogo nie zastanowiło - ani załogi polskiego samolotu, ani kontrolerów, którzy nie zawiesili - nie mówię o zamknięciu lotniska - operacji lotniczych na godzinę lub dwie".