"Nasza chrześcijańska odpowiedzialność za los bezradnych dzieci winna znaleźć wyraz w tworzeniu klimatu życzliwego adopcji" - napisał abp Życiński w liście pasterskim, czytanym w niedzielę w kościołach archidiecezji lubelskiej z okazji rozpoczynającego się adwentu. "To właśnie w dzieciach oczekujących na adopcję przychodzi do nas bezsilny, słaby i bezradny Chrystus, który czeka na nasze ręce wyciągnięte w geście otwarcia i przyjęcia" - napisał metropolita. Arcybiskup wyraził uznanie dla rodziców, "którzy do grona własnych dzieci potrafili dołączyć dziecko adoptowane" jak też dla tych, którzy utworzyli rodziny zastępcze. Jak zaznaczył, dzięki ich postawie "dzieci z rodzin o pokomplikowanej sytuacji prawnej mogą przynajmniej częściowo odzyskać ciepło utraconego dzieciństwa". Abp Życiński zaapelował do wiernych o "tworzenie atmosfery szacunku wobec tych rodziców, którzy zdecydowali się na adopcję dzieci". Jak zaznaczył, małżonkowie wyrażający chęć adopcji, "nierzadko bywają w swym środowisku uważani za dziwaków", a w skrajnych przypadkach niezrozumiani nawet przez najbliższą rodzinę. "Tymczasem w sytuacji tej (adopcji - red.) chodzi nie o rodzinną inwestycję, która będzie stanowić powód do dumy, lecz o cierpiącą i poranioną osobę ludzką, która poszukuje swego miejsca" - zaznaczył metropolita. Metropolita dodał, że wiele polskich rodzin boryka się z bolesnym problemem bezdzietności. "Bezdzietność stanowi dramat rodziny, który wymaga naszej chrześcijańskiej pomocy, współczucia, solidarności, nie zaś łatwych potępień czy plotek" - podkreślił. Arcybiskup nawiązał także do problemu zapłodnienia metodą "in vitro". Przypomniał, że jej stosowanie kłóci się z nauczaniem Kościoła katolickiego, który "uznaje godność ludzkiego embrionu" i przeciwstawia się rozwiązaniom, w których zabijane są ludzkie zarodki. "Cel nie uświęca środków. W pierwszych etapach ludzkiego rozwoju każdy z nas był zarodkiem, czyli embrionem. Dlatego też z piątym przykazaniem Dekalogu nie można pogodzić tych technik zapłodnienia, w których stosuje się zabijanie embrionów lub ich długotrwałe zamrażanie prowadzące ostatecznie do zniszczenia" - napisał metropolita. "Nie wolno rozwiązywać dramatów przez stosowanie technik noszących piętno tragedii" - dodał abp Życiński. Zaznaczył, że powołał w ostatnim czasie archidiecezjalnego duszpasterza małżeństw bezdzietnych, którego zadaniem będzie m.in. "pomoc psychologiczna dla wszystkich, którzy cierpią z powodu braku dzieci". List metropolity został opublikowany na stronie internetowej archidiecezji lubelskiej.