- W obecnych realiach nie ma walki między Kościołem a rządem - powiedział abp Życiński podczas mszy św. odprawionej w lubelskim kościele pod wezwaniem bł. ks. Jerzego Popiełuszki. - Są różnice stanowisk, jak przy pewnych trudnych kwestiach etycznych związanych na przykład z in vitro, ale jest współpraca, zatroskanie, szczerość i jest wzajemna autonomia, co jawi się jako warunek konieczny istnienia każdego społeczeństwa opartego na zasadach demokracji - mówił metropolita lubelski. Nawiązując do rocznicy śmierci błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, hierarcha przywołał pytania, które są obecnie stawiane: Czy dziś Kościół nie jest prześladowany podobnie jak w czasach ks. Jerzego, czy księża nie są traktowani z podobną agresją jak wówczas ks. Jerzy? "To pytanie powraca w wielu środowiskach życzliwych Kościołowi, ale żeby uniknąć nieporozumień od razu chcę z góry odpowiedzieć: nie" - podkreślił abp Życiński. Abp Życiński przypomniał prowokacje stosowane w okresie stanu wojennego przez służby bezpieczeństwa PRL wobec Kościoła. "Nie wolno nam stawiać obecnych zjawisk na równi z tamtymi mafijnymi działaniami" - zaznaczył. Zdaniem hierarchy obecne niesprawiedliwe ataki na Kościół są dziełem "spadkobierców antykościelnych obsesji". "Dają na różne sposoby wyraz swojej obecności, operując niesprawiedliwymi ocenami Kościoła, uogólnieniami dotyczącymi pracy kapłanów, sformułowaniami, które rodzą emocje czy ból" - powiedział metropolita. Według metropolity lubelskiego, nieprawdziwie przedstawiany jest stosunek polskiego Kościoła do zapłodnienia in vitro, jako wyraz konserwatyzmu polskich biskupów. Tymczasem jest to prawda, którą Kościół głosi we wszystkich krajach, zgodna z nauczaniem Jana Pawła II. - Tu jest szacunek dla życia. Każdy z nas przechodził przez stadium embrionalne, każdego z nas można było zamrozić czy, stosując kryteria selekcji, uznać za mniej dostosowanego do postępu rozwojowego - powiedział arcybiskup. - Ta obrona życia, którą Kościół wyraża troszcząc się o los zarodków ludzkich, jest konsekwencją piątego przykazania, nie jest natomiast wyrazem jakiegoś środowiskowego radykalizmu polskiego episkopatu - dodał hierarcha. Abp Życiński zapewnił, że Kościół nie jest skłonny do nakładania ekskomunik i potępiania oponentów, czego zdają się oczekiwać niektórzy, natomiast dąży do jednania ludzi. - Dla Kościoła przedmiotem troski jest każda owca. Zarówno ci czekający na dziecko, jak i poczęte życie ludzkie, jak i ci posłowie, którzy będą zabierać głos w duchu zgoła odmiennym niż mówi episkopat - powiedział. - Naszym oczekiwaniem jest, by zgromadzić wszystkich przy ołtarzu Chrystusa w poczuciu jednej wielkiej rodziny. Nie można więc wprowadzać tych podziałów, które są wyrazem bojowej mentalności, a nie ma w nich ducha Chrystusowej Ewangelii - dodał hierarcha. Na początku mszy św. abp Życiński wezwał do modlitwy w intencji ofiar wydarzeń w Łodzi. We wtorek starszy mężczyzna w łódzkim biurze PiS śmiertelnie postrzelił Marka Rosiaka, asystenta europosła PiS Janusza Wojciechowskiego; ciężko ranił Pawła Kowalskiego, szefa biura posła Jarosława Jagiełły. Policja zatrzymała napastnika. - Pamiętajmy o świętej pamięci Marku zastrzelonym dziś w absurdalnej sytuacji w Łodzi, o jego rodzinie, o wszystkich bliskich, których ta śmierć poruszyła i którzy cierpią - powiedział metropolita lubelski. Forum: Czy Kościół ma prawo decydować o ludzkim życiu?