Arcybiskup nie chce zrezygnować z autolustracji, ale zmuszają go do tego działania Instytutu Pamięci Narodowej - tłumaczy mecenas Marek Małecki. Jego zdaniem IPN celowo nie przekazał materiałów sądowi lustracyjnemu, a to oznacza, że proces ruszy już pod rządami nowej ustawy, która nie przewiduje utajnienia procesu. Utajnienie jest konieczne, aby chronić tajemnice Kościoła. Prezes IPN Janusz Kurtyka odrzuca zarzuty o blokowanie lustracji arcybiskupa. Procedury obowiązujące w IPN muszą potrwać. One nie będą trwały tydzień czy dwa, ale tyle, ile wymaga tego konieczność - tłumaczy Kurtyka. Jeśli jednak prawnicy nie znajda sposobu na utajnienie procesu, rezygnacja z autolustracji jest przesądzona. 14 marca rozpocznie się ostatni proces przed sądem lustracyjnym. Możliwe, że wyrok w sprawie byłego prezydenckiego ministra Andrzeja Krawczyka zapadnie tego samego dnia - powiedział reporterowi RMF FM sędzia Zbigniew Puszkarski. Stanisław Wielgus 7 stycznia zrezygnował z funkcji metropolity warszawskiego w związku z ujawnieniem jego teczki z IPN o jego współpracy z lat 70. Dwie komisje - kościelna i powołana przez Rzecznika Praw Obywatelskich - uznały, iż są dowody, że Wielgus podpisał dwa zobowiązania do współpracy z wywiadem PRL. Sam Wielgus przeprosił wiernych za swój błąd sprzed lat i za zaprzeczanie współpracy. Nigdy nie potwierdzono oficjalnie, że to interwencja papieża Benedykta XVI doprowadziła do rezygnacji abp. Wielgusa z urzędu metropolity. Obecnie jest on arcybiskupem-seniorem warszawskim.