Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski (KEP) sprawował mszę w związku z uroczystościami 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Jak podkreślił w homilii, wybuch wojny "był przerażającą tragedią dla każdego myślącego człowieka; wydarzenie o nieprawdopodobnych konsekwencjach dla dziejów Polski, Europy i świata; prawdziwy upadek ówczesnej cywilizacji i kultury". "Myśląc dzisiaj o sytuacji na Ukrainie, w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki, ale także o podziałach w naszej ojczyźnie prośmy Boga o pokój" - powiedział abp Gądecki. "W dniu upamiętniającym wybuch II wojny światowej potrzebna jest modlitwa do Boga o to, by Chrystus usunął z ludzkich serc wszystko, co narusza prawdziwy pokój" - dodał. Podkreślił, że "trzeba przyjąć przeprosiny i przebaczać, bo zło przezwycięża się tylko dobrem". "Aby móc przezwyciężyć te bolesne wspomnienia, angażujmy się szczerze w proces pojednania między Polakami, Niemcami i Rosjanami. Czerpmy konieczną do tego odwagę z listu biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 roku. Okazujmy tym, którzy zaangażowali się w ten dialog nasz najgłębszy szacunek" - powiedział. Hierarcha podkreślił, że we wrześniu 1939 roku dwaj najeźdźcy: Niemcy i Rosja, dokonując czwartego rozbioru Rzeczypospolitej, "nie tylko odebrali Polakom wolność, ale zburzyli też utrwalony porządek życia, dając pierwszeństwo przemocy przed prawem, moralnemu bezładowi przed porządkiem zasad chrześcijańskich". "Polska została skreślona z mapy i podzielona między dwie antychrześcijańskie i ateistyczne ideologie; narodowego i międzynarodowego socjalizmu. Oba te totalitarne systemy - odrzuciwszy Boga - w przerażający sposób zwróciły się przeciwko człowiekowi" - mówił abp Gądecki. Hierarcha przypomniał, że dla Polaków dramat końca II wojny światowej polegał na tym, że zwycięstwo aliantów nie przyniosło Polsce niepodległości. Zaznaczył, że "polityczne skutki tej wojny trwały aż do 1989 roku, gdy odzyskaliśmy naszą suwerenność".