Msza beatyfikacyjna kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Elżbiety Róży Czackiej odbyła się w niedzielę w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Liturgii z udziałem najwyższych władz państwowych na czele z prezydentem RP przewodniczył prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro. Eucharystię koncelebrowało 600 księży, 80 biskupów z Polski w tym m.in. przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki, prymas Polski Wojciech Polak oraz gospodarz miejsca metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. W mszy wziął udział również abp Głódź. Na jego obecność zwrócił uwagę Tomasz Terlikowski dziennikarz i publicysta katolicki. "Pokazał, że lekceważy duchownych" W marcu tego roku Watykan ukarał arcybiskupa za zaniedbania "w sprawach nadużyć seksualnych popełnionych przez niektórych duchownych wobec osób małoletnich, oraz innych kwestii związanych z zarządzaniem archidiecezją".Hierarcha otrzymał nakaz zamieszkania poza diecezją gdańską oraz zakaz uczestniczenia w celebracjach religijnych na jej terenie. Został także zobligowany do wpłaty odpowiedniej sumy na rzecz Fundacji św. Józefa."Czy abp Głodź mógł uczestniczyć w beatyfikacji? Zgodnie z sentencją kary mógł, bo Warszawa jest poza archidiecezją gdańską. Czy powinien? NIE! W ten sposób pokazał, że lekceważy skrzywdzonych, a także nie dostrzega (albo lekceważy) zgorszenie, jakim jest jego uczestnictwo w tej celebracji" - napisał Tomasz Terlikowski na Twitterze. W kolejnym wpisie Terlikowski stwierdził, że udział hierarchy w beatyfikacji "to kolejny smutny dowód na to, że jest to jeden z największych szkodników polskiego Kościoła". "Po aferze z 'sołectwem' teraz udał się na beatyfikację. Prawda jest jednak taka, że zabronić mu tego może jedynie Watykan" - dodał Terlikowski. Arcybiskup sołtysem Przypomnijmy, że w połowie czerwca część mieszkańców podlaskiej gminy Jaświły wybierała nowych sołtysów. W Piaskach - zamieszkałej przez kilkadziesiąt osób osadzie wchodzącej w skład Bobrówki - stanowisko objął abp Głódź.- To nie jest rola rządowa ani samorządowa, a coś trzeba robić na emeryturze. Z Bobrówki przyszedłem i tu wracam - zapewniał nowy sołtys w rozmowie z dziennikarzami. Abp Głódź mówił, że objęcie przez niego stanowiska nie ośmiesza Kościoła katolickiego. Dopytany, czy po tym, jak Stolica Apostolska nałożyła na niego kary, okaże pokorę, stwierdził: - Robiłem wszystko, co trzeba. Zgodnie z sumieniem i prawem.W rozmowie z dziennikarzami dodał, że "nikogo nie skrzywdził". Gdy jeden z reporterów odparł: "Watykan mówi co innego" duchowny odpowiedział: "Nie, nic Watykan na ten temat nie mówi".