Trwającą od poniedziałku dyskusje medialną wywołał fragment: "Współcześni świętemu Pawłowi pytali, czy prześladowca może być apostołem? My też pytamy dziś, czy ktoś kto zawiódł, zdradził, może uczestniczyć w budowaniu naszej Ojczyzny i jej struktur. Patrząc na świętego Pawła musimy powiedzieć, że może i powinien uczestniczyć, pod warunkiem że przeżył nawrócenie tak jak On. Że się przyznał i żałował, i tak jak święty Paweł, do końca był świadom swojej niegodności". Dziennikarze i politycy spekulowali, że arcybiskup warszawski pisząc te słowa mógł mieć na myśli b. prezydenta Lecha Wałęsę. - Ten list został napisany na początek roku szkolnego oraz przy okazji obchodzonego od czerwca Roku św. Pawła - powiedział KAI abp Nycz. Dodał, że wszystkie listy do diecezjan pisze w kontekście ściśle religijnym i tylko w takim należy je czytać. "- Domysły jakie robią media czy politycy mnie nie obchodzą- zaznaczył. Metropolita zwrócił uwagę, że w liście jest odniesienie do św. Pawła, który z prześladowcy chrześcijan stał się apostołem. - Któż z nas kiedykolwiek nie zawiódł Chrystusa, żeby się nie musiał nawracać? Każdy z nas musi się nawracać, by móc na nowo budować Kościół. Nawrócenie jest fundamentem tego budowania - powiedział abp Nycz. Metropolita zaznaczył też, że listy pisze do wszystkich wiernych Kościoła warszawskiego, zaczynając od siebie. List będzie czytany w niedzielę w kościołach archidiecezji warszawskiej. Wałęsa, pytany do kogo - jego zdaniem - odnoszą się słowa arcybiskupa, odpowiedział w poniedziałek w programie "Kropka nad i": - No, chyba od siebie zaczyna, bo tam jakieś papiery też - coś słyszałem nie takie są - powiedział. - Kto czym wojuje, od tego ginie - dodał. B. prezydent przeprosił we wtorek abpa Nycza za poniedziałkową wypowiedź. - Nie, to jest pomyłka, przepraszam arcybiskupa, nie dosłyszałem tego, co powiedziała mi pani Monika (prowadząca program Monika Olejnik) i stąd nieporozumienie - powiedział. - Ale takie samo nieporozumienie dzisiaj czytam (...) Romaszewski w "Gazecie Wyborczej" wręcz powołał się na arcybiskupa i uderzył we mnie, więc na tej samej zasadzie mój nietakt jest, co i nietakt z wystąpienia arcybiskupa - dodał Wałęsa.