Druga kadencja nowo wybranego przewodniczącego potrwa do 2014 r. Wybór ogłosił prymas Polski kardynał Józef Glemp. Abp Michalik powiedział na konferencji prasowej, że psychicznie nastawiał się na zakończenie swojego przewodnictwa Konferencji Episkopatu Polski. - To było dla mnie zdumiewające i związane z wielkim zaskoczeniem, że musiałem wycofać swoją prośbę o niebranie mnie pod uwagę w tych wyborach. Resztę zostawiam Panu Bogu i ludziom. Psychicznie się nastawiłem, że pięcioletni okres posługi, który odbyłem, był wystarczający - przyznał abp Michalik. Jak mówił, wywiózł już swoje rzeczy z Warszawy, gdyż nie przypuszczał, że zostanie ponownie wybrany. Na pytanie o to, co chciałby zmienić w swojej pracy, odparł: - Wszystko chciałem zmienić i dlatego prosiłem biskupów o niebranie mnie pod uwagę. - Są sytuacje, gdy człowiek w naszym kapłańskim przypadku, wbrew sobie musi podjąć zadanie, mimo przekonania, że ktoś inny może to zrobić lepiej, skuteczniej i piękniej - dodał. - Jeśli jednak jest taka decyzja i wola, to myślę, że już niejeden raz trzeba było ustąpić, by nie szukać siebie, ale próbować realizować coś wspólnie z innymi, tymi, którzy obdarzają zaufaniem - mówił. Jak podkreślił, jako przewodniczący KEP musi "dobrze nasłuchiwać znaków czasu" i "pogłębiać wrażliwość na potrzeby człowieka". - Z tym się wiąże cała gama otwartości na współczesne problemy społeczne, socjologiczne. Przecież tych wyzwań jest ogromnie dużo - zaznaczył. Podkreślił, że obecnie mamy do czynienia z wielkim kryzysem moralnym. - Zadaniem Kościoła nie jest zwyciężać, ale głosić prawdę - dodał. Za zadanie dla siebie przewodniczący KEP uznał "nieufanie sobie". Rzecznik KEP ks. Józef Kloch wcześniej poinformował, że statut KEP nie przewiduje możliwości pełnienia przez tego samego biskupa trzech kadencji w funkcji przewodniczącego. To oznacza, że abp Michalik będzie pełnił tę funkcję ostatni raz. Według ks. Klocha, abp Michalik musiał otrzymać minimum 47 głosów. Jak poinformował, ośmiu z czternastu kandydatów na przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski nie otrzymało w pierwszej turze głosowania żadnego głosu. Do kolejnej tury przeszło sześciu hierarchów, którzy otrzymali przynajmniej jeden głos.