Hierarcha przyrównał stosowanie leku do aborcji. Jak powiedział, "działanie pigułki kwalifikuje się jako środek aborcyjny, gdy jest zastosowany w drugiej fazie cyklu miesięcznego, po owulacji". Arcybiskup Hoser przekonywał też, że obowiązkiem rodziców jest sprzeciw wobec dopuszczalności swobodnego obrotu "pigułkami po" ze względu na dobro ich dzieci. "Jest to preparat inwazyjny i niebezpieczny dla rozwoju psychoseksualnego, ale i biologicznego młodych dziewcząt" - argumentował. Obowiązek wydawania wyłącznie na receptę "pigułki po", zapobiegającej zajściu w ciążę po stosunku, zniosło Ministerstwo Zdrowia. Powoływało się na decyzję Komisji Europejskiej. Cała rozmowa z Henrykiem Hoserem - w "Naszym Dzienniku".