Dokument "O wyzwaniach bioetycznych, przed którymi stoi współczesny człowiek" został przyjęty przez KEP w marcu na zebraniu plenarnym. Przygotował go zespół ds. bioetycznych Episkopatu. Na czele zespołu stoi abp Henryk Hoser (lekarz), w zespole pracują także m.in. ginekolodzy, genetycy, chirurdzy i prawnicy. Episkopat w dokumencie przeciwstawia się: in vitro, aborcji, eutanazji, środkom wczesnoporonnym i antykoncepcji. Biskupi podkreślają, że są to zagrożenia dla człowieka. Abp Hoser ocenia, że mimo braku regulacji prawnych w kwestiach bioetycznych, podejmuje się szczegółowe decyzje dotyczące życia ludzkiego. - W przekonaniu niektórych liderów politycznych w Polsce, wydaje się ona (Polska) opóźniona w stosunku do rewolucji obyczajowej w świecie - powiedział. Podkreślił, że ten kompleks sprawia, iż pojawiają się niebezpieczne inicjatywy nie tylko na płaszczyźnie medialnej, ale także próby tworzenia prawa. Hierarcha zapewnił, że dokument bioetyczny odwołuje się do wartości, które stały u podstaw formułowania praw człowieka przez ONZ. "Człowieka traktuje się bardziej jako rzecz, a nie istnienie ludzkie" Arcybiskup ocenił, że coraz częściej "w okresie prenatalnym człowieka traktuje się bardziej jako rzecz, a nie istnienie ludzkie". Dodał, że Kościół sprzeciwia się metodzie in vitro przede wszystkim dlatego, że "bardzo dużo istnień ludzkich ginie w procedurze mającej wyłonić jednego ocaleńca, który się urodzi". Abp Hoser skrytykował rządowy program zakładający refundację in vitro (ma obowiązywać od lipca). "To próba szczątkowego rozwiązania problemu, który nie jest uregulowany" - powiedział. Jego zdaniem jest wiele innych potrzeb zdrowotnych, które nie są finansowane. Hierarcha ocenił, że w Polsce nie leczy się przyczyn niepłodności. - Niepłodność jest bardziej stanem niż chorobą. Jest wynikiem bardzo wielu chorób i tych chorób się nie diagnozuje i nie leczy, proponując od razu uproszczony sposób - zapłodnienie pozaustrojowe - powiedział abp Hoser. - Procedura in vitro powinna być zakazana i ona w przyszłości prawdopodobnie będzie zakazana. Przede wszystkim ze względów antropologicznych, ponieważ życie ludzkie traktuje się bardzo instrumentalnie. To, co wolno robić w botanice, zoologii, nie wolno robić w przypadku człowieka - dodał. Abp Hoser poinformował, że zespół ds. bioetycznych przygotowuje komunikat, w którym zostanie podana literatura dokumentująca, że częstość występowania wad genetycznych jest znacznie większa u dzieci poczętych za pomocą in vitro. Według abp. Hosera pod adresem Kościoła formułowany jest nieprawdziwy zarzut, że stygmatyzuje on dzieci urodzone za pomocą metody in vitro. "- e dzieci wymagają szczególnej opieki i troski, dlatego że kiedy one dojrzewają, są dociekliwe. One będą stawiać pytania nam dorosłym o sposób, w jaki się poczęły - mówił. "Katolik nie powinien być człowiekiem bezmyślnym" Hierarcha wskazał również, że w dokumencie bioetycznym zwrócono uwagę, iż katolik nie powinien być człowiekiem bezmyślnym i bezczynnym, ale musi przeciwstawiać się zagrożeniom. W tym celu świeccy katolicy powinni angażować się w życie publiczne - dodał. Sekretarz Episkopatu bp Wojciech Polak podkreślił, że dokument bioetyczny jest odpowiedzią Kościoła na znaki czasu. Dodał, że biskupi kierują go do wszystkich ludzi dobrej woli. Trzeba stanowczo przeciwstawiać się działaniom zagrażającym życiu ludzkiemu, nie da się usprawiedliwić tych działań - mówił bp Polak. Specjalista w zakresie genetyki klinicznej prof. Andrzej Kochański podkreślił, że dokument bioetyczny jest okazją do dyskusji na temat zapłodnienia in vitro. Dodał, że brakuje takiej dyskusji w środowisku naukowym. Zdaniem prof. Kochańskiego kliniki in vitro nie informują zainteresowanych tą procedurą o możliwych komplikacjach genetycznych dzieci, które mogą wystąpić nawet po latach.