Bogdan Borusewicz wielkim żalem przyjął informację o śmierci abp. Gocłowskiego. Powiedział we wtorek PAP, że był on człowiekiem posiadająca olbrzymią wiedzę, zarówno teologiczną, jak i filozoficzną oraz olbrzymie doświadczenie życiowe. "Jako jeden z najważniejszych duchownych w Polsce, był też człowiekiem mającym bardzo dobry kontakt z każdym, kto takiego kontaktu potrzebował" - oświadczył wicemarszałek Senatu. "Nie chował się za konfesjonałem; wychodził do ludzi" - podkreślił Borusewicz. "Był patriotą i bardzo mądrym człowiekiem" - dodał. "Należał do tej części Episkopatu, która wspierała polskie przemiany" - powiedział Borusewicz. Zaznaczył, że "jednoznacznie wspierał naszą drogę do Unii Europejskiej". "Abp Gocłowski był zarazem i realistą, i człowiekiem wizji; miał wizję Polski nowoczesnej i otwartej" - dodał Borusewicz. Według niego, zabierał on głos inaczej niż większość Episkopatu - podchodził bez strachu do spraw, które wywołują kontrowersje i nie ograniczał się do "obrony tego, co było". Kard. Nycz: Kościół traci bardzo ważnego biskupa "Ze strony kościelnej wywarł znaczący wpływ na kształtowanie się archidiecezji gdańskiej, a także wniósł znaczący wkład w prace Konferencji Episkopatu Polski" - podkreślił kard. Nycz. W ocenie metropolity warszawskiego, abp Gocłowski był "niewątpliwie utalentowanym człowiekiem, który udzielał się publicystycznie, udzielał się w mediach i reprezentował Kościół na w życiu społecznym". Kościół - jak podkreślił kard. Nycz - "traci bardzo ważnego biskupa, który odegrał znaczącą rolę w pracach Konferencji Episkopatu Polski i w życiu Kościoła w Polsce". "Niewątpliwie na życiorysie abp Gocłowskiego interpretowano czy reinterpretowano współczesne wydarzenia historii Polski, co się odbijało na jego ocenie, ale to nie umniejsza jego wkładu, gdy chodzi o zaangażowanie w działalność Kościoła w Polsce" - podkreślił metropolita warszawski. Abp Gądecki: Łączył środowiska sprzeczne albo przeciwstawne "Starał się wychodzić naprzeciw drugiemu człowiekowi, dla którego miał zawsze życzliwe słowo. Był człowiekiem dialogu" - mówił przewodniczący KEP abp Gądecki. Jak podkreślił, zmarły był wybitnym członkiem Konferencji Episkopatu Polski. "Przez 33 lata jako biskup zawsze starał się - na tyle, na ile go pamiętam - o to, ażeby sama prawda wybrzmiała. Niezależnie od tego, jakie były opinie, stanowiska różnych biskupów - on starał się, żeby jasno przedstawić prawdę" - zauważył abp Gądecki. Zaznaczył on, że abp Gocłowski starał się wychodzić naprzeciw drugiemu człowiekowi, dla którego miał zawsze życzliwe słowo. "Był człowiekiem dialogu. Zarówno w Magdalence, jak i przy stworzonym przez siebie areopagu gdańskim, łączył środowiska sprzeczne albo przeciwstawne i był w stanie zaproponować coś, co nie prowadziło do rozdarcia, tylko do jakiegoś szerszego spojrzenia, do jakiejś wizji ogólniejszej" - dodał. Według przewodniczącego KEP, abp Gocłowski "kochał Kościół, bo nikt, kto by go nie kochał do tego stopnia, nie byłby w stanie tak mocno zaznaczyć się w życiu Kościoła katolickiego w Polsce, w pracach Konferencji Episkopatu Polski, a także jako arcybiskup diecezji gdańskiej. Na pewno dla Gdańska, dla archidiecezji gdańskiej, dla Polski pozostanie on symbolem człowieka dialogu i jednocześnie serdeczności ku drugiemu, człowieka otwartego". Bogdan Lis: Polska miała Papieża, a Pomorze - abp. Gocłowskiego W rozmowie z PAP Bogdan Lis, działacz Solidarności, po wprowadzeniu stanu wojennego organizator podziemia solidarnościowego, uczestnik obrad Okrągłego Stołu powiedział, że zmarły duchowny był przede wszystkim wielkim intelektualistą. "To był nie tylko duchowny, nie tylko arcybiskup, ale właśnie intelektualista, wszechstronnie wykształcony, z bardzo rozległą wiedzą" - podkreślił. Jak zaznaczył Tadeusz Gocłowski "żył w bardzo trudnych czasach, pełnił funkcję w bardzo trudnym mieście, w trudnym województwie". "Tak jak ja odbieram tamten okres, to my mieliśmy tu na Pomorzu bardzo duże szczęście, Polska miała szczęście, że miała Papieża a my tu dodatkowo mieliśmy takiego arcybiskupa jakim był biskup Gocłowski" - tłumaczył. Prof. Dudek: To typ duchownego, jakich dziś brakuje Zmarły abp Tadeusz Gocłowski, to duchowny, który próbował stabilizować polską politykę, takich hierarchów nie ma teraz w polskim Kościele - powiedział politolog i historyk prof. Antoni Dudek. Prof. Dudek podkreśla, że abp Gocłowski odegrał niezwykle ważną role w okresie PRL, gdy wspierał ruch "Solidarności" i należał, obok Ignacego Tokarczuka czy Henryka Gulbinowicza, do tej grupy hierarchów, którzy nigdy nie zwątpili w ten ruch, w przeciwieństwie np. do prymasa Józefa Glempa. Gocłowski, zaznacza historyk, odegrał też kluczową role w wydarzeniach roku 1989 - brał aktywny udział w rozmowach Okrągłego Stołu oraz negocjacjach w Magdalence. Zdarzało się, że ratował te rozmowy, gdy były zagrożone - np. jeszcze przed Okrągłym Stołem doprowadził w listopadzie 1988 r. do spotkania przedstawicieli władzy i "Solidarności" w parafii Wilanowie, a było to w momencie, gdy dalsze rozmowy stały pod znakiem zapytania - przypomina Dudek. Także potem starał się angażować, zwraca uwagę historyk, ale nie mieszał się w politykę, a jedynie starał się interweniować, stabilizować i łagodzić konflikty - jak choćby w 1990 r. między Lechem Wałęsą a Tadeuszem Mazowieckim, na początku tzw. wojny na górze. "Jeszcze w 2005 i 2006 roku abp. Gocłowski starał się godzić PiS i PO i ratować ewentualną koalicję obu ugrupowań - dodaje Dudek. "Dziś takich hierarchów brakuje w polskim Kościele" - ocenił.