- To utrwalanie rozwiązań władzy ludowej - mówi arcybiskup w wywiadzie dla "Dziennika". Obywatelski projekt ustawy w tej sprawie czeka na rozstrzygnięcie od dwóch posiedzeń Sejmu, a marszałek Bronisław Komorowski do wczoraj nie podjął decyzji, kiedy podda go pod głosowanie. Mająca mocne poparcie społeczne inicjatywa napotkała na sprzeciw rządu i władz klubu PO. Część posłów Platformy chce ją poprzeć, co z przychylnymi głosami PiS i PSL mogłoby oznaczać przyjęcie inicjatywy. W tej sytuacji władze klubu PO chcą wprowadzić dyscyplinę przy głosowaniu, co z kolei może doprowadzić do buntu w klubie - ocenia gazeta. - Jestem nie tylko zaskoczony, ale wręcz zdumiony tym sprzeciwem. Inicjatywa wprowadzenia dnia wolnego w Święto Trzech Króli była przedstawiona wicepremierowi Grzegorzowi Schetynie w czasie pierwszego spotkania Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu w lutym tego roku. Strona kościelna odniosła wrażenie, że rząd nie ma nic przeciwko tej inicjatywie, że to tylko sprawa proceduralna, która zostanie przyjęta, gdy projekt obywatelski wpłynie do Sejmu. Minęło osiem miesięcy i okazało się, że nie jest żadną formalnością, a wręcz przeciwnie, stanowisko rządu jest zupełnie inne - mówi abp Głódź. Zdaniem metropolity gdańskiego, współprzewodniczącego Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, w argumentacji rządu jest więcej propagandy niż ekonomii. Duchowny rozumie obawy, że Polacy będą łączyć dni wolne, co może się odbić niekorzystnie na gospodarce. W takich praktykach nawet pobiliśmy Włochów, którzy byli mistrzami w tej dziedzinie. Ale rząd ma sposoby, aby to ograniczyć. Polemiki wokół przywrócenia dnia wolnego 6 stycznia dziwią arcybiskupa, bo odnoszą się do decyzji, która zapadła w PRL i naruszyła tradycję sięgającą początków chrześcijaństwa w Polsce. Przerwał ją dopiero w 1960 r. Władysław Gomułka. Podawanie argumentów nieodpowiadających prawdzie historycznej, dalekich od rzeczywistości, to utrwalanie rozwiązań władzy ludowej - uważa rozmówca "Dziennika". Zdaniem abp. Sławoja Leszka Głódzia, wychodzi na to, iż rząd, występując przeciwko Świętu Trzech Króli, odwołuje się do tradycji komunistycznej. - Oczywiście może takie ryzyko podjąć, jest wolny w swoich działaniach, ale powinien się liczyć z konsekwencjami. Za przywróceniem wolnego dnia w Trzech Króli jest większość społeczeństwa - akcentuje.