Mszą świętą w katedrze rozpoczęły się we wtorek w Poznaniu centralne uroczystości 100-lecia Uniwersytetu Poznańskiego. Z tradycji tej uczelni wywodzą się: Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, Uniwersytet Przyrodniczy, Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego i Akademia Wychowania Fizycznego w Poznaniu. "Tęsknota za własnym uniwersytetem - w kontekście świadomości roli uniwersytetów w dziejach ludzkości - była udziałem wielu Wielkopolan przez wieki. Wielkie marzenie o własnym uniwersytecie ziściło się wraz z nadejściem niepodległości w roku 1919. To właśnie przed stu laty oficjalnie rozpoczął działalność Uniwersytet Poznański" - przypomniał w trakcie homilii przewodniczący KEP, metropolita poznański abp Stanisław Gądecki. Jak dodał, "przez ten czas wspólnota akademicka stara się o wysoki poziom naukowy, dzięki czemu należy ona do najbardziej prestiżowych polskich uniwersytetów. Kościół patrzy z sympatią i podziwem na ten ośrodek uniwersytecki, będąc z nim związany - przez Wydział Teologiczny - i docenia jego wysiłki w zakresie badań naukowych i kształcenia nowych pokoleń" - dodał hierarcha. W trakcie homilii abp Gądecki odniósł się m.in. do kwestii roli państwa w życiu uniwersytetu. Jak tłumaczył, "uniwersytet istnieje dzięki państwu", i to państwo stwarza warunki istnienia uniwersytetu i go chroni. "Państwo pragnie uniwersytetu, ponieważ wie, że jeśli gdzieś w czysty sposób służy się czystej prawdzie, to tym samym wspiera się byt państwa. Natomiast państwo, które nie toleruje jakiegokolwiek ograniczenia swojej władzy, lecz odczuwa lęk przed skutkami, jakie dla jego potęgi mogą mieć badania zmierzające do odkrycia prawdy, nigdy nie będzie tolerowało istnienia prawdziwego uniwersytetu". Przewodniczący KEP wskazał, że uniwersytet jest instytucją pożytku publicznego, ale jednocześnie podlega woli państwa, które chroniąc - zapewnia mu byt. To sprawia - jak mówił duchowny - że uniwersytet "może czasami ulec degradacji do poziomu instytucji państwowej, pozbawiając się tym samym swojej istoty". "Uniwersytet potrzebuje bezwzględnej apolityczności" W ocenie hierarchy "nie jest też możliwe, aby uniwersytet stał się całkowicie niezależny i stał się państwem w państwie. W tej walce państwo ma oczywistą przewagę, uniwersytet jest na nią skazany. Duchowa walka miedzy nimi winna raczej zmierzać do współpracy państwa z uniwersytetem" - kontynuował. Abp Gądecki zaznaczył, że "polityka powinna istnieć na uniwersytecie wyłącznie jako przedmiot badań". Jak mówił, "uniwersytet potrzebuje bezwzględnej apolityczności, braku wpływu ze strony woli partyjnej i przymusu światopoglądowego. Dzisiaj niestety upolitycznienie uniwersytetu stało się faktem, a racje polityczne nieraz tryumfują nawet nad wartościami naukowymi. Różne nauki w różnym stopniu odczuły tę dominację. Najłatwiej obroniły się nauki ścisłe i techniczne, najtrudniej te, które nawet w swojej zbiorowej nazwie zostały napiętnowane znamieniem ideologii". "Uniwersytet podobny do Kościoła" Dodał, że "uniwersytet nie powinien być terenem działań jakiejkolwiek partii politycznej ani siedzibą partii politycznej lub jej agend. Członkowie społeczności akademickiej mogą być oczywiście członkami tej czy innej partii, lecz partie te - w swojej zinstytucjonalizowanej postaci - nie mogą ingerować w życie uniwersyteckie". "Gdy na uniwersytecie rozpoczyna się walka polityczna, szkodę ponosi cały uniwersytet. Uniwersytet pod pewnym względem jest podobny do Kościoła; stanowi on część narodu, ale dąży do urzeczywistnienia tego, co ponadnarodowe. Stąd też - ze względu na swoją duchowość - uniwersytet nie powinien np. zajmować stanowiska w sporach między narodami. Zadaniem pracowników uniwersytetu nie jest organizowanie manifestacji politycznych, zwłaszcza zaś partyjno-politycznych" - zaznaczył hierarcha.