Premier Donald Tusk oświadczył w piątkowym expose, że potrzebna jest dyskusja nad emerytalnym zabezpieczeniem duchownych, którzy powinni być objęci powszechnym systemem ubezpieczeń społecznych. Dodał, że chodzi o świadczenia, obecnie finansowane przez państwo za pomocą Funduszu Kościelnego. - Ustały przesłanki dla tego dzisiejszego rozwiązania i duchowni powinni uczestniczyć w powszechnym systemie ubezpieczeń społecznych - powiedział premier. - Mówiąc o powrocie duchownych do powszechnego systemu emerytalnego, pan premier miał zapewne na myśli tych księży, zakonników, siostry zakonne, którzy nie mają umowy o pracę, a których ubezpieczenie jest wspierane przez Fundusz Kościelny. Korzystają z tego duchowni wszystkich związków wyznaniowych, mimo że fundusz powstał w związku z przejęciem przez komunistyczne państwo dóbr należących do Kościoła katolickiego - powiedział abp Budzik. Przypomniał, że Fundusz Kościelny został powołany na mocy ustawy z 20 marca 1950 roku o przejęciu przez państwo tzw. dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego. Ustawę, która - jak podkreślił metropolita lubelski - nadal obowiązuje, podpisali: Bolesław Bierut i Józef Cyrankiewicz. - Fundusz Kościelny jest instytucją anachroniczną. Dlatego Episkopat postuluje jego przekształcenie. Nie będzie do tego potrzebna zmiana konkordatu. Nie reguluje on spraw ubezpieczeń i finansów Kościoła. Konkordat w artykule 22 zapowiada powołanie zespołu do uregulowania tych kwestii. Jako przewodniczący kościelnej komisji konkordatowej deklaruję wolę dialogu na temat Funduszu Kościelnego z państwową komisją konkordatową w duchu zawartej w konkordacie woli współpracy Kościoła i państwa dla dobra społecznego - dodał hierarcha. Abp Budzik zaznaczył, że Episkopatowi nie chodzi o likwidację Funduszu Kościelnego, ale o jego przekształcenie. - Państwa europejskie rozwiązły ten problem na różne sposoby. W niektórych krajach jest podatek kościelny. Polski Kościół nie chce iść tą drogą. Natomiast wydaje się, że najbardziej rozsądna jest praktykowana w wielu krajach możliwość odpisu części podatku na jeden ze związków wyznaniowych. Przy zachowaniu pełnej wolności decyzji obywatel mógłby wesprzeć związek, którego jest członkiem, w ten sposób byłyby realizowane te cele, które dotąd finansował Fundusz Kościelny - powiedział metropolita lubelski. Podkreślił także, iż wiele państw wspiera finansowo inicjatywy społeczne Kościoła katolickiego. - Działalność charytatywna i edukacyjna Kościoła na całym świecie jest bardzo ceniona. Dlatego państwa demokratyczne chętnie wspierają Kościół w tych działaniach społecznych. To się państwom po prostu opłaca - dodał abp Budzik. Rzecznik rządu Paweł Graś podkreślił w niedzielnej rozmowie z dziennikarzami, że w powszechnym systemie emerytur znajduje się stosunkowo niewielka część księży, są to ci, którzy pracują na etacie. - Większość księży nie znajduje się w tym systemie. Składki za nich są płacone w części lub całości przez Fundusz Kościelny. Wszystkie głosy pochodzące z Episkopatu, zarówno rzecznika, niektórych kurii, biskupów, chociażby abp. Budzika, świadczą o tym, że wszyscy widzą potrzebę rozmawiania na ten temat - powiedział. Graś dodał, że dzięki włączeniu duchownych do powszechnego systemu emerytalnego, w skali roku państwo może zaoszczędzić kilkadziesiąt milionów złotych. - Jesteśmy w sytuacji, w której trzeba się pochylać nad każdą złotówką. Ciężary kryzysu musimy nieść solidarnie. Jestem pewien, że również Kościół, hierarchowie i duchowni to zrozumieją - podkreślił. Za przygotowanie projektu dot. systemu emerytur księży odpowiedzialny jest minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. Zapowiedział w piątek, że zasady, na jakich ma funkcjonować ten system, przedstawi, gdy będą gotowe nowe przepisy. Duchowni, którzy są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę (np. jako katecheci, kapelani np. więzienni, szpitalni, wojskowi, dziennikarze), sami opłacają składki emerytalne. W przepadku innych opłaty te pokrywane są z Funduszu Kościelnego. W 2011 r. na fundusz przekazano 89 mln zł, czyli 0,03 proc. budżetu państwa. Całość tej sumy otrzymuje w miesięcznych transzach ZUS. Fundusz Kościelny powstał jako rekompensata za bezprawne zagarnięcie przez państwo dóbr kościelnych na rzecz Skarbu Państwa. Z funduszu, finansowanego z budżetu państwa, pokrywane są ubezpieczenia duchownych, którzy nie mają umów o pracę, m.in. misjonarzy i zakonników zakonów kontemplacyjnych. Fundusz finansuje też działalność charytatywną, oświatowo-wychowawczą, remonty i konserwacje zabytków sakralnych oraz utrzymanie wydziałów teologicznych na wyższych uczelniach. Działa na rzecz wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych. Do Funduszu Kościelnego miały wpływać dochody uzyskiwane z przejętego przez państwo majątku kościelnego, a następnie miał on być dzielony między kościoły proporcjonalnie do zabranych nieruchomości. Nigdy tak się nie stało, fundusz jest zasilany z budżetu - w ostatnich 20 latach najczęściej sumą ok. 100 mln zł rocznie. Zdaniem ekspertów były to kwoty kilkakrotnie niższe od tych, jakie można by uzyskać z użytkowania zabranej ziemi.