W czwartek nad ranem w Wieluniu (Łódzkie) rozpoczęły się obchody 83. rocznicy wybuchu II wojny światowej i zbombardowania tego miasta. Bierze w nich udział m.in. premier Mateusz Morawiecki. - Polska straciła kilkanaście milionów ludzi, w tym ponad 5 mln zabitych, zamordowanych, część pozostała poza granicami kraju na zawsze. W 1938 roku liczbę ludności Polski szacuje się na ponad 35 mln ludzi. Pierwszy spis ludności, spis powszechny wykonany po wojnie w 1946 roku to poniżej 24 mln ludzi - mówił szef rządu w swym wystąpieniu. Premier zauważył, że często mówi się o milionach ludzi, a zapomina się, że za każdym człowiekiem kryje się indywidualna, osobista tragedia i koszmar wojny. - Dla małych chłopców Marianka, Henia, Tadzia Banasińskich tu, z Wielunia w wieku od 7 do 12 lat nie było tego jutra. Trzej bracia zginęli właśnie tamtego dnia. 1 września. Pomyślmy, kiedy rozmawiamy z innymi o II wojnie światowej o losie wszystkich ludzi, którzy zginęli, o losie właśnie tych chłopów, dziewcząt - powiedział. - I nasz poeta wołał: nie w naszej mocy wybaczać w imieniu tych, których zdradzono o świcie. Zdradzono o świcie. Właśnie tak, jak mieszkańców Wielunia i mieszkańców setek tysięcy miast i miejscowości Polski - kontynuował. Morawiecki: Dziś musimy wszyscy stać na straży prawdy - Dlatego i my dziś musimy pamiętać, dbać o prawdę, myśleć i dbać o zadośćuczynienie i to powinny być główne przesłanki przyświecające nam, gdy o II wojnie światowej dziś myślimy i pamiętamy - zaznaczył premier. Morawiecki dziękował wszystkim za podtrzymywanie pamięci o II wojnie światowej, "także tej, którą próbowano jeszcze niedawno zakłamać". - Tej, która jeszcze mi, gdy byłem młodym człowiekiem, w głowie się nie mieściła, jak bardzo można przeinaczać historię - dodał. - Dziś musimy wszyscy stać na straży prawdy, właśnie w imieniu tamtych ofiar, musimy stać na straży prawdy, prawdy o przeszłości, właśnie także po to, by budować przyszłość. bo w tę przyszłość musimy iść razem z tymi, którzy umarli podczas II wojny światowej, zginęli, zostali zamordowani w okrutny, bestialski sposób przez niemieckich najeźdźców - podkreślił. Premier: Cała niemiecka machina zbrodni brała udział w unicestwieniu Polski 1 września 1939 r. nad ranem rozpoczął się atak niemieckich samolotów bombowych na wieluński szpital Wszystkich Świętych. W nalocie zginęły 32 osoby - pacjenci i personel szpitala. Uważa się, że były to pierwsze w Polsce ofiary II wojny światowej. Premier mówił, że Wieluń padł wówczas ofiarą niemieckiej polityki zastraszenia i zniszczenia. Przytoczył słowa Adolfa Hitlera do generałów Wehrmachtu: "niech litość nie ma dostępu do waszych serc, dokonajcie unicestwienia". Podkreślał, że Polacy mieli być wymordowani, a Polska miała być zniszczona niemal całkowicie. Wskazywał, że plan ten realizowano z brutalną konsekwencją w licznych zbrodniczych akcjach od pierwszych godzin wojny, także w Wieluniu i okolicznych wioskach, gdzie żywcem palono mieszkańców. Premier wymieniał w tym kontekście także m.in. akcję AB; podkreślał, że kiedy Niemcy zdali sobie sprawę z tego, że los wojny może być dla nich niekorzystny rozpoczęli akcję 1005 - akcję niszczenia śladów. - Całą tę historię trzeba zobaczyć od jej początku do samego końca, do niszczenia śladów zbrodni, wyciągania, palenia, ekshumowania zwłok, mielenia tych zwłok po to, by nie było śladów. Dlatego kiedy wspominamy, przypominamy tamte dni, musimy mieć świadomość, że cała niemiecka machina zbrodni brała udział w unicestwieniu Polski - powiedział szef rządu.