Prezes PiS Jarosław Kaczyński 14 maja na konwencji programowej partii ogłosił, że od 1 stycznia przyszłego roku świadczenie 500 plus zostanie podniesione do kwoty 800 złotych. W odpowiedzi na tę propozycję lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk zaproponował, by nie czekać do stycznia i podwyżkę wprowadzić wcześniej, 1 czerwca tego roku. PiS zrobił badania na temat 800 plus Sztab PiS zlecił badania na temat tego, jak propozycja wprowadzenia 800 plus została odebrana przez grupy wyborców poszczególnych partii. Wyniki tych badań pokazały, że największa konsternacja wystąpiła po stronie wyborców Koalicji Obywatelskiej. Jak dowiedziała się Interia 26 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej uważa, że pomysł podnoszenia 500 plus do kwoty 800 złotych to błąd. Z kolei 11 proc. wyborców mówi, że czuje się oszukanych, a 17 proc. nie chce się w ogóle wypowiadać na ten temat. - Czują się oszukani, bo chwilę wcześniej Donald Tusk przekonywał, że to wyborcy PiS są beneficjentami 500 plus i że to patologia, alkoholizm i wszystko, co najgorsze. Tymczasem on sam teraz obiecuje to samo. Nic dziwnego, że dla jego wyborców to szok poznawczy - komentuje nasz rozmówca z PiS. "Prezes się uśmiechnął" Sztabowcy PiS nie kryją, że cieszy ich taki obrót sprawy. - Donald Tusk sam się zapętlił i teraz ma problem, czy dalej brnąć w ten przekaz czy jednak zacząć się z niego wycofywać. Widać już momentami puszczanie oka do elektoratu, że te obietnice to taka gra taktyczna, żeby wygrać wybory. Dla nas to wymarzona sytuacja, bo tym bardziej czyni zapowiedzi Tuska niewiarygodnymi - słyszymy w sztabie. - Prezes się uśmiechnął, jak zobaczył te badania - dodaje nasz rozmówca. Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej odpowiada, że jeśli PiS twierdzi, że wyborcy Koalicji są krytyczni wobec 800 plus to znaczy, że nie zna i nie rozumie elektoratu największej partii opozycyjnej. - Niech się PiS lepiej nie zajmuje naszym elektoratem, bo widać, że nic o nim nie wie - mówi Interii. "PiS nie zna naszego elektroatu" - Nasi wyborcy zareagowali na tę propozycję Donalda Tuska, który powiedział PiS "sprawdzam", bardzo pozytywnie. Wiem, bo słyszę to na spotkaniach z ludźmi - mówi Interii. - Przy czym oczywiście nasi wyborcy oczekują także innych rozwiązań, dlatego akcentujemy, że nie chodzi nam o same transfery, ale o to, że praca musi się opłacać. Stąd poza waloryzacją 500 plus proponujemy "babciowe" czy podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 60 tysięcy złotych - wylicza. Demobilizacja wyborców przeciwnika kluczem do sukcesu Tymczasem PiS, jak można usłyszeć w sztabie, nie liczy na to, że zniechęceni wyborcy Platformy przeniosą swoje głosy na partię rządząca, bo przepływów między tymi dwoma ugrupowaniami praktycznie nie ma. Liczy jednak na demobilizację i zniechęcenie części wyborców, którzy nie wykażą zrozumienia dla społecznych pomysłów Donalda Tuska. A przy ogromnej mobilizacji obu elektoratów każdy ubytek po stronie jednego z nich może okazać się na miarę zwycięstwa w wyborach. Kamila Baranowska