Jak czytamy na stronie policji, 56-latek wzywany był do zdarzeń ze skutkiem śmiertelnym. Po stwierdzeniu zgonu domagał się od rodziny zmarłego opłaty za wydanie dokumentu. Potwierdzenie otrzymania zapłaty wpisywał na przypadkowe kartki, np. na odwrocie ulotek, po czym odbijał pieczątkę. Przypomnijmy, że wydawanie kart zgonu jest obowiązkiem lekarza i odbywa się ono bezpłatnie. Lekarz usłyszał 77 zarzutów przyjęcia korzyści majątkowej. Jak ustalili policjanci z Lublina, proceder trwał od 2007 do 2015 roku. 56-latek najczęściej żądał 150 zł za wydanie karty zgonu. Zdarzało się również, że za "ekspresowe" wydanie dokumentu żądał dodatkowej opłaty - podaje policja. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jak podają źródła policyjne, za wydawanie kart zgonu miał osiągnąć korzyść w wysokości nie mniejszej niż 10.000 zł. Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Chełmie. Lekarzowi grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Policja przypomina, że osoba, która zgłosi fakt wręczenia korzyści majątkowej osobie pełniącej funkcję publiczną, nie podlega karze.