Prezes PiS wraz z innymi politykami tej partii uczestniczył w sobotę wieczorem w marszu w 77. miesięcznicę katastrofy smoleńskiej. "Jesteśmy coraz bliżej dnia, w którym będziemy znali prawdę, w którym tu, po dwu stronach tego miejsca gdzie stoimy, będą dwa pomniki - Pomnik Smoleński i Pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nasi przeciwnicy, ci którzy przez lata wydawali się triumfować, mają dziś już tylko jedna broń - tę starą broń komunistów i ich sojuszników - prowokację. Widzimy to tutaj. Ale przegrali. Zwyciężyliśmy" - powiedział Jarosław Kaczyński pod Pałacem Prezydenckim. Nawiązał do demonstrującej po drugiej stronie ulicy grupy Obywateli RP. Demonstranci mieli transparenty z napisami: "Polska laicka", "Nie dla kłamstwa smoleńskiego", "Nie dla obelg i pomówień, "Nie dla pomówień", "Tak dla prawdy i tolerancji, "Tak dla godności i wolności". Prezes PiS mówił do zebranych pod Pałacem Prezydenckim: "Pamiętajmy - zwyciężyliśmy jeszcze nie końca, jeszcze bardzo wiele przed nami, bardzo wiele niebezpieczeństw, bardzo wiele trudności. Ta droga - mówiłem tutaj o tym wielokrotnie - droga do Polski prawdziwie sprawiedliwej, wolnej, prawdziwie niepodległej, suwerennej, to jest droga trudna, to jest droga pod górę, to jest droga, na której zawsze będą przeszkody" - podkreślił Kaczyński. "Ale przejdziemy tę drogę. Jestem o tym głęboko przekonany. I każdy dziesiątek kolejnych miesięcy, każde nasze spotkanie tutaj dziesiątego dnia w kolejnych miesiącach umacnia to przekonanie. Dlatego musimy się tutaj nadal spotykać, musimy nasz marsz kontynuować aż do tego dnia, gdy usłyszymy komunikat prokuratury, komunikaty zespołu, który dzisiaj bada w Komisji Wypadków Lotniczych sprawę smoleńską, póki nie odsłonimy tutaj pomników" - oświadczył lider PiS. Wtedy - zaznaczył - "będzie można powiedzieć, że nasza misja została wypełniona". Prezesa PiS przekonywał, że choć wyjaśnienie sprawy smoleńskiej "jeszcze potrwa", to - jak mówił - "to już niedługo, z punktu widzenia tych sześciu lat i pięciu miesięcy, które dzielą nas od momentu tragedii smoleńskiej". Kaczyński nawoływał o wytrwałość i determinację. "Z całą pewnością przyjdzie ten dzień, dzień, w którym będziemy mogli powiedzieć sobie: wypełniliśmy ten obowiązek, wypełniliśmy obowiązek wobec ojczyzny, wypełniliśmy obowiązek wobec poległych. To będzie dzień, choć smutny, bo chodzi o poległych, to jednak także szczęśliwy. A przede wszystkim: to będzie dzień wielki" - powiedział prezes PiS. Po przemówieniu Kaczyńskiego oraz wspólnej modlitwie zebranych, uczestnicy marszu rozeszli się, proszeni przez służby porządkowe organizatorów o spokój i o to, "by nie dali się sprowokować" demonstrującym naprzeciwko Obywatelom RP. Wcześniej w katedrze św. Jana odbyła się msza św. w intenecji pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich oraz prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego oraz ofiar katastrofy smoleńskiej.