Uroczystości w Auschwitz dobiegły końca. Dziękujemy za śledzenie naszej relacji z obchodów rocznicy. Wśród składających znicze byli m.in. prezydent Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhuser-Dudą oraz były więzień Auschwitz Marian Turski. Pomnik znajduje się na końcu rampy kolejowej, na której od maja 1944 r. bieg kończyły dziesiątki transportów deportowanych do obozu, przede wszystkim Żydów, głównie z Węgier oraz likwidowanego getta Litzmannstadt, ale także m.in. Polaków z ogarniętej powstaniem Warszawy. Końcowym akordem rocznicowych obchodów będzie złożenie zniczy przed pomnikiem ofiar obozu, który ustawiony jest między ruinami dwóch największych krematoriów. Uczynią to wspólnie byli więźniowie i szefowie delegacji państwowych. Zakończyły się ekumeniczne modlitwy w intencji ofiar, które zmówili Żydzi i duchowni różnych wyznań chrześcijańskich - katolicy, prawosławni i luteranie. Uczestnicy odmawiają kolejno modlitwy w kilku językach i obrządkach. Publiczność wstaje. Na scenę wyszli przedstawiciele kilku religii. Zgromadzeni rozpoczynają wspólną modlitwę. Cywiński przypomina także bohaterstwo Sprawiedliwych wśód Narodów Świata. - 75 lat po Auschwitz musimy szukać źródeł w naszej dzisiejszej odpowiedzialności. A szukamy tylko krótkotrwałych wzruszeń bez zobowiązań - dodaje. - Przeczuwamy, czym stał się nasz świat - mówi. "Gorsza od zapomnienia jest taka pamięć, która nie rozbudza w nas moralnego niepokoju" - dodał. "W samej istocie krzyku "nigdy więcej" wyzwolenie Auschwitz dzieje się także dziś. Tu i teraz, codziennie" - powiedział na zakończenie. - Zbrodnie miały być ścigane, a dziś widać odradzanie się tych upiorów. Wzmacniają się ideologie pogardy i nienawiści, a my stajemy się cora bardziej bierni - przekonuje. - Większość milczała, gdy tonęli Syryjczycy - wspomina. - Nasze milczenie jest naszą dotkliwą klęską. Odczłowieczeniem. Sprawiedliwi wśród Narodów Świata nie dawali "lajków" i nie pisali protest songów ani nie podpisywali petycji online. Dokonywali nieskończonego dobra w dramatycznych warunkach. Jak wypadamy na ich tle? - pyta Cywiński. - Na waszym doświadczeniu budowaliśmy powojenny świat, dlatego jesteśmy wam coś winni - zaczyna. Głos zabiera dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński. Zebrani na uroczystościach obejrzą teraz film pt. "Przedmioty. Oni byli tacy, jak my". Lauder przypomina historię dziewczynki, która w czerwonym płaszczu szła na śmierć. Ludzie na widowni ocierają łzy wzruszenia. - Ci męczennicy dziś na nas patrzą i krzyczą chórem: "nie bądźcie cisi, nie pozwólcie, by to się kiedykolwiek jeszcze przydarzyło jakiemukolwiek narodowi". - Żaden kraj nie przyjął Żydów, kiedy o to błagali. Dlatego Żydzi potrzebują Izraela Zbudowali żywą demokrację w miejscu, w którym demokracja nie istnieje. Tworzyli cud za cudem. Żaden inny kraj na świecie nie musiał tego robić. Za to ONZ, dziennikarze i przywódcy rządów ich oskarżają i potępiają. Izrael jest stawiany pod pręgierzem tych samych kłamstw, które słyszeliśmy o narodzie żydowskim od wieków - twierdzi. - Słowa to za mało, trzeba uchwalić odpowiednie ustawy i prawo, co spowoduje, że piewcy nienawiści trafią do więzienia - nawołuje. - Trzeba edukować dzieci - dodaje. - Kiedy świat zobaczył komory gazowe i sterty ciał - nikt nie chciał być wiązany z nazistami. A teraz? Nastroje antyżydowskie znów się pojawiają na świecie. I znów pojawiają się te same hasła - Żydzi mają władzę, stoją nad światową gospodarką. Słychać te głosy wszędzie - dodaje wzburzony. - Nigdy nie wyplenimy antysemityzmu - to wirus śmiertelny, który jest z nami już od ponad 2 tys. lat - ale nie możemy zamykać na to oczu - mówi. Lauder wspomina o Sprawiedliwych wśród Narodów Świata - nigdy ich nie zapomnimy. - Za dużo osób pozwoliło, żeby Auschwitz się wydarzyło. Cały świat odwrócił się do Żydów plecami - mówi. - Nawet mój ukochany kraj - USA - nie wpuściły do siebie żadnego Żyda w 1938 roku. Hitler to widział, testował świat i zobaczył, że świata to nie obchodzi i może spokojnie zbudować fabrykę śmierci - dodał. Głos w imieniu "Filarów Pamięci", czyli prywatnych darczyńców wspierających Fundację Auschwitz-Birkenau, której celem jest zachowanie autentyzmu Miejsca Pamięci dla przyszłych pokoleń, zabiera Ronald Lauder. Zakończyły się przemówienia ocalałych z obozu. - Jestem optymistą i wierzę w ludzi. Uzyskałem od nich więcej dobrego niż złego, mimo wszystko - dodaje ocalony. Przypominamy, że wideo z obchodów można oglądać tutaj: - Wojna to sztuka zabijania, kto więcej zabija, ten zwycięża. Rodzi ona przemoc po obydwu stronach. Zamazuje granice między dobrem i złem. Żeby tego nie było, musi być pojednanie między narodami. Ale pojednanie bez prawdy będzie tylko mostem bez poręczy. Można będzie przechodzić, ale nie bez obaw - zauważa Zalewski. Ocalony opowiada, że został przywieziony do obozu w 1943 roku. Jak dodaje, jego numer wytatuowany na ciele, wciąż pozostaje czytelny. - Pamiętam wożenie nagich kobiet z baraku do komory gazowej. Ich krzyk słyszę w mojej świadomości, kiedy wracam do tamtych czasów myślami - mówi Zalewski. - W takim miejscu brakuje słów. W przerażającej ciszy serce woła do Boga: "Panie, dlaczego milczałeś" - mówi. Teraz swoje przemówienie ma kolejny ocalały z Auschwitz - Stanisław Zalewski. - Jeśli będziecie obojętni, to nawet się nie obejrzycie, a jakieś Auschwitz spadnie na was z nieba - kończy swoje wystąpienie Marian Turski. Słowa te spotkały się z gromkimi brawami. - Mój najbliższy przyjaciel wymyślił 11 przykazanie, które jest doświadczeniem zagłady i epoki pogardy. Brzmi ono: Nie bądź obojętny. I to chcę powiedzieć młodym ludziom: Nie bądźcie obojętni. Jeśli widzicie kłamstwa historyczne - nie bądźcie obojętni. Jeśli widzicie, że przeszłość jest naciągana do aktualnych potrzeb polityki - nie bądźcie obojętni. Jeśli widzicie, że jakaś mniejszość jest prześladowana - nie bądźcie obojętni. - Zagłada może być wszędzie. Jeśli nie szanuje się praw człowieka i praw mniejszości - to się może powtórzyć - mówi ocalony. Na jego słowa zareagowano oklaskami. - Później wszystko postępuje szybko i gwałtownie. Zakazy pracy, getta i zagłada - przemawia ocalony. - I tutaj sprawdzają się słowa prezydenta Austrii - Auschwitz nie spadł z nieba, on dreptał małymi kroczkami, zbliżał się, aż stało się to, co znamy - dodaje. - I tak stopniowo, dzień za dniem ludzie zaczynają przywykać do myśli, że ta mniejszość jest inna i może być wypchnięta ze społeczeństwa. To już jest straszne i niebezpieczne. To początek tego, co za chwilę może nastąpić - mówi. - W Berlinie pojawia się ławka, a tam napis: Żydom nie wolno tu siedzieć. Nie jest to miłe, ale jest tyle ławek... można usiąść w innym miejscu - mówi ocalony. Obok pływalnia: Żydom wstęp wzbroniony. No, nie jest to przyjemne, ale w Berlinie tyle miejsc do kąpania się, jakoś to będzie. Dalej napis: Dzieciom żydowskim nie wolno się bawić z dziećmi niemieckimi, dalej: Żydom sprzedajemy żywność tylko do 17:00. Wszystko sobie jakoś tłumaczymy. Dlaczego? Bo oswajamy się z myślą, że można kogoś wykluczyć i stygmatyzować - dodaje. Ocalony wspomina słowa austriackiego prezydenta, które wypowiedział podczas spotkania z nim - "Auschwitz nie spadło z nieba". - Może to banalne, ale zastanówmy sie nad tym i przenieśmy się na chwilę myślami we wczesne lata 30-te do Berlina - snuje swoją opowieść Turski. - Po tylu latach od wojny młodzi ludzie są znużeni tym tematem i ja ich rozumiem - mówi. - Nie będę więc opowiadał o moich cierpieniach i o tym, jak kończyłem wojnę ważąc 32 kilogramy. Nie będę też mówił o tragedii rozstania z najbliższymi, kiedy widzisz po selekcji, co ich czeka. Nie, nie będę o tym mówił. Chciałbym mówić o Was - o młodych ludziach. - Nie doczekam już kolejnego jubileuszu - mówi. - Chciałbym coś powiedzieć mojej córce i wnukom, a także ich rówieśnikom - dodaje. - Byłem tu niemal do ostatniej chwili przed wyzwoleniem. 18 stycznia zaczeła się moja ewakuacja, która po sześciu dniach okazała się marszem śmierci dla więcej niż połowy moich towarzyszy - zaczyna. Głos zabiera kolejna osoba, która przeżyła obóz - Marian Turski. - Ci, którzy zostali zamordowani, albo przeżyli obóz, nie mogą zostać zapomnieni - dodaje. Ocalona nawołuje również do opowiedzenia się za demokracją i prawami człowieka we współczesnym świecie. - Doświadczyłam skutków prześladowania. Przeżyłam dzięki szczęściu i wielkoduszności towarzyszy - mówi ocalona. Ocalona została zamknięta w obozie cygańskim - słyszymy. - W Auschwitz doświadczyłam masowego ludobójstwa. Przed komorami gazowymi stały długie kolejki więźniów, słyszeliśmy przerażające krzyki - wspomina. Przemówienie ocalonej odczytuje inna osoba. Elza Baker ma problemy ze wzrokiem, dlatego nie jest w stanie kontynuować. - Pragnę podziękować Polakom za to, że zachowali ten były obóz i za to, że uczynili z tego miejsca miejsce pamięci znane na całym świecie - mówi. Głos zabiera kolejna ocalona Elza Baker. - Byłam w Auschwitz jako ośmioletnia dziewczynka - rozpoczyna. - Tylko łzami mogę oblać tę straszną przeszłość- mówi ze łzami w oczach ocalona. Nawołuje również do zebranych o podtrzymywanie pamięci o tragicznych wydarzeniach z Auschwitz. - Czy nauczanie o zagładzie jest konieczne i możliwe? Mam odpowiedź - tak. Dlaczego? Bo żyjemy w świecie mediów i nowych technologii i dzieci powinny uczyć się o tym jak najwcześniej - nawołuje. Ocalona odrzuca kartki, na których zapisała przemówienie. - Powiem z serca, a nie z kartki - zaczyna. - Byłam tu do chwili wyzwolenia obozu. Do końca pracowałam. Schorowana, chuda, jadłam to, co przynieśli ludzie zgładzeni po wejściu do obozu. Jak mogłam to jeść...? Wtedy mogłam - opowiada poruszona. - Gdzie był świat, który widział i słyszał i nic nie robił? - pyta ocalona. Wtórują jej oklaski. Ocalona wiersz Krystyny Żywulskiej, który stał się dla niej modlitwą i który pamięta do dziś. - Co mi pomogło przeżyć? To, że zdecydowałam wybierać to, co chcę, a nie to, co mi rozkazują - wspomina. - Postanowiłam tu, że nauczę się języka. I wyszłam z Auschwitz z płynnym francuskim - wspomina. Zgromadzeni wsłuchują się w makabryczną historię ocalonej. - W rękach trzymałam węgierskie ubrania. Na początku płakałam, a później musiałam się przyznwyczaić, że ta wielka góra ubrań z całego świata to moja robota. Wśród tej sterty zobaczyłam zdjęcia swoich nauczycieli z Łodzi - mówi. - Ocalona wspomina, jak była bliska śmierci. By uniknąć "wytypowania", schowała się ona pod łóżkiem. - W obozie zbierałam pokrzywy. 12 godzin dziennie. Moje ręce krwawiły - wspomina. - Ocalona wspomina, jak została pozbawiona włosów. - Moja dłoń dotknęła gołej czaszki, obca postać... czy to jestem ja? Gdzie moja korona, którą robiłam sobie ze splecionych w warkocze włosów? - Trudno mi ukryć moje uczucia - mówi ocalona, nie kryjąc łez wzruszenia. - Nie wiem, czy to prawda, czy sen, że jestem tutaj z Wami 75 lat później - zaczyna. Teraz przemawia świadek tragicznych wydarzeń - Batszewa Dagan. - Niech to będzie nasze wspólne zobowiązanie podjęte w obliczu ostatnich ocalonych i świadków. Nieść przesłanie i przestrogę, która płynie z tego miejsca. Fałszowanie historii II wojny światowej, zaprzeczanie zbrodniom ludobójstwa i negowanie Holokaustu oraz instrumentalne wykorzystywanie Auschwitz dla jakichkolwiek celów to bezczeszczenie pamięci ofiar - mówi. - Pamięć o Auschwitz musi trwać - nawołuje prezydent. - Stajemy wszyscy razem i pochylamy głowy przed cierpieniami ofiar tej najstraszniejszej w dziejach zbrodni. W obliczu ocalonych, ostatnich świadków, podejmujemy zobowiązanie na przyszłość. W imieniu Rzeczypospolitej mam zaszczyt ponowić zobowiązanie - zawsze pielęgnować pamięć i strzec prawdy o tym, co tutaj się wydarzyło - mówi prezydent. - Nie wolno nam o tym zapomnieć. Kiedy zbliżał się front, sprawcy próbowali zatrzeć ślady - przypomina. - To się jednak nie udało. Uratowani zostali świadkowie, których ostatnimi jesteście Wy - Czcigodni Ocaleni - mówi. Duda przypomina liczbę ofiar, które w obozie zamordowali naziści. Jak dodaje: Rasizm, antysemityzm, szowinizm przybrały tutaj formę metodycznego mordu. Nigdy indziej ani nigdzie indziej nie przeprowadzono eksterminacji ludzi w podobny sposób. - Składam hołd wszystkim zamordowanym - mówi Duda. - My, w Polsce dobrze znamy prawdę o tym, co tutaj się działo, bo opowiadali nam o tym rodacy, którym Niemcy wytatuowali obozowe numery - kontynuuje prezydent. - Rzeczpospolita pierwsza stała się celem agresji nazistowskich Niemiec; stworzyła największy w Europie konspiracyjny ruch oporu przeciwko III Rzeszy a nasi żołnierze walczyli z Niemcami na wszystkich frontach II wojny światowej - dodaje. Prezydent cytuje Tadeusza Borowskiego, który opisywał trudy panujące w obowie Auschwitz. "Mija 75 lat od zakończenia tego zbrodniczego koszmaru" - mówi Duda. Głos zabiera prezydent Duda. Trwa oficjalne przywitanie przybyłych na uroczystości gości. Rozpoczęły się oficjalne uroczystości. Niebawem swoje przemówienie wygłosi prezydent Duda. Muzeum Auschwitz transmituje dzisiejsze wydarzenia na Facebooku: Tymczasem Ambasada USA w Polsce publikuje proklamację pezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa: "Ja, Donald J. Trump, prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, na mocy uprawnień nadanych mi przez Konstytucję i prawo Stanów Zjednoczonych, ogłaszam dzień dwudziesty siódmy stycznia 2020 roku Narodowym Dniem Pamięci w 75. Rocznicę Wyzwolenia Auschwitz. Wzywam wszystkich Amerykanów, by tego dnia stosownymi programami, uroczystościami i modlitwą uczcili pamięć ofiar Holokaustu i nazistowskich prześladowań, a zarazem docenili poświęcenie wszystkich mężczyzn i kobiet, którzy przyczynili się do uwolnienia ofiar tamtych okropności" - czytamy w komunikacie. Pełna treść odezwy prezydenta USA. Byli więźniowie przed uroczystościami przed Bramą Śmierci byłego obozu Auschwitz II-Birkenau: W opublikowanym dziś w "Bildzie" wywiadzie przewodniczący Światowego Kongresu Żydów (WJC) Ronald Lauder powiedział, że to, co się wydarzyło w Auschwitz było zenitem wszelkiego zła. Zaapelował też do Niemiec, by bardziej angażowały się w walkę z antysemityzmem. Auschwitz to symbol zagłady Żydów i Romów, martyrologii Polaków, męczeństwa sowieckich jeńców wojennych i obywateli innych okupowanych przez III Rzeszę państw Europy. Niemcy zamordowali w nim co najmniej 1,1 mln osób. 90 proc. ofiar to Żydzi. Z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Holokauście w Kwaterze Głównej NATO opuszczono dziś wszystkie flagi do połowy masztu. "Tego nie da się zapomnieć". Poruszające wspomnienia więźniów obozu. Dlaczego alianci nie zdecydowali się na bombardowanie obozu? To jedno z najważniejszych pytań, które przez wszystkie powojenne lata pozostało owiane tajemnicą. I zapewne już pozostanie. Ale dzisiaj, w 75. rocznicę wyzwolenia obozu, jest jeszcze bardziej aktualne.Więcej na ten temat TUTAJ. Przed rozpoczęciem poniedziałkowych uroczystości prezydent Duda odbył kilka ważnych spotkań. Rozmawiał m.in. z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Wcześniej Andrzej Duda spotkał sie z prezydentem Izraela Reuwenem Riwlinem. Na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Andrzejem Dudą, w 75. rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, prezydent Izraela podziękował za przyjęcie i zaangażowanie prezydenta Dudy "we wzmocnienie dobrych relacji między Izraelem a Polską". Jak mówił, "nic nie zastąpi obchodzenia Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu na terenie Auschwitz, tego obiektu pamięci". "Nic nie zastąpi naszej obecności tutaj, która zapewnia, że nie zapomnimy na dobre i na złe. Naród żydowski jest narodem, który pamięta" - podkreślił prezydent Izraela. O czym rozmawiali prezydenci Polski i Izraela? Najważniejszymi gośćmi obchodów rocznicowych będą ocaleni więźniowie Auschwitz. Przyjechało ich do Miejsca Pamięci ok. 200, m.in. z Polski, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Izraela i Australii. Czworo z nich ma zabrać głos podczas centralnej ceremonii. Przesłania wyrażonego przez ocalonych, które wypłynie z miejsca ceremonii zlokalizowanego przy bramie głównej byłego obozu Auschwitz II-Birkenau, wysłuchają przedstawiciele 60 państw oraz organizacji międzynarodowych. Są wśród nich koronowane głowy oraz prezydenci i premierzy. Przemówienie inaugurujące główną uroczystość ok. godz. 15.30 wygłosi prezydent RP Andrzej Duda, który patronuje wydarzeniom rocznicowym. Kilkudziesięcioro byłych więźniów niemieckich obozów wspólnie z prezydentem Andrzejem Dudą złożyło w poniedziałek wieńce pod Ścianą Straceń w byłym KL Auschwitz I. Był to pierwszy akcent obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu, która przypada 27 stycznia. Jak doszło do największego okrucieństwa w czasie II wojny światowej? Historia obozu.