- 45 osób odniosło obrażenia, w tym najwięcej w woj. wielkopolskim - 35, dolnośląskim - 11, łódzkim - 3. Do godz. 6 rano strażacy wyjeżdżali ponad cztery tysiące razy usuwając skutki wczorajszych nawałnic - poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak. Około dwa tysiące interwencji dotyczyły Dolnego Śląska. Według Frątczaka w samej Wielkopolsce "aż 25 osób to osoby ranne w powiecie krotoszyńskim". Interwencje dotyczyły przede wszystkim udrażniania dróg zablokowanych przez powalone drzewa i gałęzie drzew. Posłuchaj relacji reporterów RMF FM! - Dużo zniszczonych jest dachów, uszkodzonych fasad budynków, połamanych rusztowań, zerwanych reklam, bardzo dużo uszkodzonych samochodów, na które przewróciły się drzewa, i dziesiątki pozrywanych linii energetycznych wysokiego i średniego napięcia - wyliczał Frątczak. Rzecznik PSP poinformował, że usuwanie strat przez straż, których - jak mówił - aktualnie nie sposób jeszcze precyzyjnie oszacować, będzie trwało nawet do soboty. Dolnośląskie W wyniku nawałnic w Dolnośląskiem śmierć poniosły dwie osoby a dziesiątki zostały ranne. Na drodze powiatowej nr 218 w miejscowości Gniewków koło Jawora 50-letni mężczyzna zginął przygnieciony drzewem. Do tragedii doszło, kiedy jechał autem. Kolejna ofiara to mieszkaniec Kunic koło Legnicy. Zginął on w wyniku wywrócenia się łódki na jeziorze w trakcie oberwania chmury. Większość dróg w regionie blokują połamane drzewa i wywrócone słupy energetyczne. Najbardziej ucierpiało sześć powiatów: jeleniogórski, jaworski, złotoryjski, kamiennogórski, miasta Wrocław i Legnica. Zobacz zdjęcia z Legnicy po przejściu trąby powietrznej W wyniku nawałnicy, która przeszłą nad Legnicą, część mieszkańców miasta nie ma prądu. Prezydent Legnicy powołał sztab kryzysowy, który oszacuje straty. Już teraz wiadomo, że będą ogromne. Podczas nawałnicy zaginął 67-latek. Zdjęcia. Po przejściu trąby powietrznej nad Legnicą "praktycznie przestał istnieć park legnicki (...) drzewa powyrywane, park zdewastowany, dosłownie go zmiotło". "Cmentarz i park to wygląda jakby bomba uderzyła, nic nie zostało", trwało to ok. 20 min. - informują użytkownicy INTERIA.PL. W Legnicy przy ul. Jaworzyńskiej podczas czwartkowej nawałnicy wiatr zerwał w kilka sekund dach z domu. 15 osób ewakuowano z budynku, oddział PTTK w Legnicy przygotował dla nich tymczasowe miejsca w schronisku. Dramatyczna sytuacja jest także w innych częściach województwa dolnośląskiego. Setki miejscowości w rejonie Oleśnicy, Oborników Śląskich, Strzelina i Środy Śląskiej są nadal bez prądu. Strażacy na terenie całego województwa dolnośląskiego interweniowali ok. 1000 razy. Na spore utrudnienia muszą się także przygotować pasażerowie podróżujący pociągami na trasie Wrocław-Poznań. Ruch na pewien czas został wstrzymany w okolicy Leszna (Wielkopolskie). Wielkopolskie Dwie ofiary śmiertelne i 36 osób rannych - to skutki intensywnych opadów, wichur i wyładowań atmosferycznych, które przeszły w nocy z czwartku na piątek nad Wielkopolską. Druga ofiara to mężczyzna, który zmarł dziś rano w szpitalu w Krotoszynie. Przygniotło go drzewo, pod którym schronił się przed deszczem. Pierwsza ofiara - także mężczyzna - zginął również przygnieciony drzewem w Rawiczu. W Krotoszynie liczba rannych wzrosła do 25, w całym regionie do 36 osób. Głównie były to potłuczenia, niektórzy stracili palce w wyniku zatrzaskiwania się drzwi. Ogółem straż przyjęła w nocy 1100 zgłoszeń. Przewrócone drzewa blokowały m.in. drogi krajowe nr 15 i 36 w Krotoszynie oraz w Rawiczu, nr 72 w Turku. Zalane były piwnice, pozrywane dachy domów i innych obiektów. Z powodu zerwanych linii energetycznych nie było prądu i częściowo łączności w Krotoszynie. W pobliskim Lutogniewie drzewa spadły na kościół i kaplicę. W miejscowości Ruda (powiat krotoszyński) linia energetyczna spadła na dach obory; zginęło 10 sztuk bydła. Wielkopolski komendant straży powołał specjalny sztab, który koordynował akcję usuwania skutków wichury i opadów. Najbardziej dotknięte nawałnica powiaty odwiedzi wojewoda wielkopolski Piotr Florek. Łódzkie Trwa usuwanie skutków nawałnicy, jaka przeszła w nocy z czwartku na piątek w Łódzkiem. W jej wyniku trzy osoby zginęły - dwie zostały przygniecione przez drzewa, trzecią poraził prąd. Wiatr zerwał linie energetyczne; bez prądu zostało kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Obecnie na terenie województwa pracuje ponad 100 brygad naprawiających uszkodzone linie i stacje energetyczne. Rzecznik Zakładu Energetycznego Łódź-Teren Bartosz Wiśniewski dodał, że największe szkody burze spowodowały m.in. w pow. sieradzkim, łowickim i radomszczańskim. - Największe straty burza spowodowała w powiecie sieradzkim. Tam prądu pozbawionych zostało ok. 7-8 tys. gospodarstw - powiedział Winiewski. Wiadomo już, że w powiatach łowickim i radomszczańskim prądu nie ma w sumie ponad 2 tys. gospodarstw. - W powiecie radomszczańskim awaria powinna być naprawiona najpóźniej do godz. 17, w łowickim do godzin wieczornych, podobnie w powiecie sieradzkim - powiedział Wiśniewski. Tymczasem w Łodzi została już naprawiona większość uszkodzeń i dzięki temu prąd mają już mieszkańcy osiedla Retkinia-Północ, Smulsko i Stoki. Bez prądu pozostają jeszcze nieliczni mieszkańcy osiedla Kurczaki. Jak zapewnia policja, wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie w Łódzkiem są przejezdne jednak w niektórych miejscach mogą pojawić się utrudnienia np. w postaci połamanych gałęzi. Nie blokują one jednak trasy. W czasie czwartkowej nawałnicy strażacy w Łódzkiem interweniowali ponad 300 razy. Większość zgłoszeń dotyczyła przewróconych drzew. Mazowsze Na Mazowszu straż pożarna interweniowała minionej nocy ponad 470 razy, w tym 100 razy w samej Warszawie w ciągu zaledwie dwóch godzin. Do najgroźniejszego zdarzenia doszło na warszawskiej Pradze, gdzie drzewo przewróciło się na zaparkowaną taksówkę - kierowcy na szczęście nic się nie stało. Silny wiatr w regionie zerwał siedem dachów. Przez kilka godzin południowe dzielnice Warszawy nie miały prądu. Sprawdź prognozę dla swojego regionu!