6 proc. dla partii Grzegorza Brauna. Prof. Chwedoruk wskazuje trzy czynniki
- Notowania partii Grzegorza Brauna nie są wielkim zaskoczeniem, a wynikają z trzech filarów, na których polityk buduje swoją siłę - tak prof. Rafał Chwedoruk komentuje w rozmowie z Interią rezultaty najnowszego sondażu IBRiS dla Polsat News.

Gdyby wybory do Sejmu odbyły się w najbliższą niedzielę Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna zdobyłaby 6 proc. głosów - wynika z badania IBRiS dla Polsat News.
Podobny rezultat nieuwzględniana wcześniej w sondażach partia byłego kandydata na prezydenta osiągnęła w opublikowanym w sobotę badaniu pracowni Opinia24 (6,9 proc.).
Skąd taki wynik? Odpowiedzi szukamy z dr. hab. Rafałem Chwedorukiem, prof. Uniwersytetu Warszawskiego.
Grzegorz Braun i 6 proc. poparcia. Skąd taki wynik?
Politolog zwraca uwagę na trzy filary, na których prawicowy polityk buduje swoją polityczną siłę.
- Pierwszym z nich jest tradycyjny nurt endecki, narodowo-katolicki, kojarzony z tradycją Romana Dmowskiego. Z tego niegdyś korzystała Liga Polskich Rodzin, Radiu Maryja te kwestie były też bliskie - mówi prof. Chwedoruk. Jak zaznacza, to czynnik wciąż obecny, choć w dobie laicyzacji mniej znaczący, o wymiarze niemal niszowym.
- Drugi czynnik to kwestia prowokacji i pastiszu zarazem - wskazuje politolog. I zaznacza, że chodzi o cały szereg akcji, jakie na koncie ma Grzegorz Braun - od zdjęcia ukraińskiej flagi z jednego z urzędów, przez zniszczenie wystawy na rzecz osób LGBT plus po zgaszenie świecy chanukowej gaśnicą.
- To, w dobie sprofesjonalizowanej polityki, gdy politycy wygłaszają z reguły dobrze przygotowane komunikaty, przykuwa uwagę - zauważa prof. Chwedoruk.
Grzegorz Braun a Ukraina
Trzeci czynnik wydaje się być - jak zaznacza rozmówca Interii - najistotniejszy. Chodzi o kwestię ukraińską.
- Od wielu miesięcy zauważalny jest postępujący rozjazd między społecznymi nastrojami - wśród wszystkich elektoratów, choć w największym procencie wśród elektoratów bardziej prawicowych - a polityką prowadzoną przez polskie elity wobec Ukrainy - wskazuje politolog. Jak zaznacza, to odnosi się to do różnych wymiarów.
- Nie chodzi tylko o ukraińską migrację, ale też o szeroko rozumianą gospodarkę. Za chwilę będziemy mieli bardzo poważny problem, jeśli Unia Europejska podtrzyma różne formy przywilejów dla ukraińskich producentów rolnych, a nie nałoży na nich unijnych obowiązków. Chodzi też o politykę historyczną. Na to nakłada się obawa, że Polska zostanie wciągnięta w wojnę - wylicza prof. Chwedoruk.
I właśnie w te struny uderza Grzegorz Braun. W nie również uderzał, gdy kandydował na prezydenta Polski (uzyskał 6,34 proc.).
- W wyborach prezydenckich poparcie dla Grzegorza Brauna rozkładało się dość wyraźnie, jeśli chodzi o profil terytorialny. Najwyższe wyniki osiągał w województwach bliskich granicy z Ukrainą - zauważa rozmówca Interii.
Sondaż i co dalej?
Wybory parlamentarne mają się odbyć w 2027 roku. Zatem - jak zaznacza prof. Chwedoruk - kluczowe dla Brauna będzie teraz, czy zdoła w dłuższym horyzoncie czasowym zbudować struktury ogólnokrajowe, utrzymać je przy życiu, wprowadzić do samorządów.
- Zwłaszcza, że poparcie dla niego ma w olbrzymim stopniu sytuacyjny charakter. Niektóre z tych czynników, na przykład zagrożenie wojenne, mogą zniknąć, jeśli dojdzie do pokoju - wskazuje.
Zobacz również:
- Ruch Manowskiej w sprawie uchwały SN. "Skierowałam zawiadomienie"
- Szymon Hołownia zwoła Zgromadzenie Narodowe. Podpisał postanowienie
- Ataki w sieci na córkę Nawrockiego. Prokuratura wszczyna pierwsze postępowania
- "Nadużycia przy liczeniu głosów" w komisji. Prokuratura wszczyna śledztwo
- Nowa nominacja prezydenta elekta to jasny sygnał dla premiera Tuska