Pieniądze z odprawy trafiły na konto byłego prezesa. Oficjalnie koncern zaprzecza - zarówno rada nadzorcza spółki, jak i przedstawiciele zarządu powtarzają do znudzenia, że trwają negocjacje. - Nic na ten temat nie możemy powiedzieć. Jedynymi osobami kompetentnymi są sami zainteresowani - mówi RMF rzecznik PKN Orlen. Z informacji reporterów RMF wynika, że owe negocjacje dotyczą jednak tylko drugiej części umowy, związanej z odprawą. Pierwsza gwarantowała Wróblowi odprawę 6 mln zł maksymalnie tydzień po jego odejściu. Ale na tym nie koniec. Jak się dowiedział RMF, zgodnie z podpisanym kontraktem Wróblowi należy się jeszcze prawie drugie tyle. Chodzi o dodatkowe świadczenia w postaci obsługi prawnej jego i rodziny, opieki lekarskiej i ubezpieczenia. To wszystko zagwarantowała mu ówczesna rada nadzorcza wiosną 2002 roku. Podpisano wtedy specjalny aneks do umowy. Zapisano w nim także środki z funduszu inwestycyjnego, który kończy się za dwa lata. Wróbel będzie wtedy mógł pobrać stamtąd zaoszczędzone pieniądze. Kilka tygodni temu wiceminister gospodarki Tadeusz Soroka zapewniał posłów, że były szef PKN Orlen nie dostanie więcej niż 2,5 mln złotych.