Mężczyzna zaginął dwa tygodnie temu. Dotychczasowe poszukiwania nie przyniosły rezultatów. - Ja wierzę, że Marek się znajdzie - powiedziała matka zaginionego, Bożena Wojciechowska. Marek Wojciechowski ostatni raz widziany był w nocy z 17 na 18 marca, kiedy razem ze swoim wujkiem wychodził z lokalu "Archiwum" przy ul. Radziszewskiego na miasteczku akademickim. Według ustaleń policji udał się w kierunku ulicy Głębokiej. W chwili zaginięcia ubrany był w niebieską kurtkę sportową, bordową czapkę, ciemnogranatowe spodnie dżinsowe. Miał przy sobie plecak sportowy. Jego zdjęcie jest opublikowane na stronie internetowej Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Prowadzone dotychczas intensywne poszukiwania zaginionego studenta nie przyniosły efektów. Policjanci przeczesali teren miasta w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów. Sprawdzono m.in. okolice rzeki Bystrzycy, kanały, ogródki działkowe, wąwozy. - Helikopter straży granicznej z kamerą termowizyjną będzie w środę sprawdzał trudno dostępne tereny wokół Zalewu Zembrzyckiego - powiedział rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz. Policja poszukuje dwóch mężczyzn i kobiety, którzy rozmawiali z Wojciechowskim przed klubem Archiwum i szli razem z nim jakiś czas, co zarejestrowały kamery monitoringu. Apele w lokalnych mediach o kontakt tych osób z policją okazały się bezskuteczne. Policja wytypowała blisko 300 osób, podobnych do tej trójki, które mogły tam być. Będzie ich przesłuchiwać. Osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje na temat zaginionego proszone są o kontakt z policją, tel.(81) 532 15 27 lub 997. Informacje można kierować także do Fundacji "Itaka", tel. 0801 24 70 70 i (22) 654 70 70.