Informację o terminie rozprawy podał zespół prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie, który będzie prowadził ten proces. Jak każda sprawa o szpiegostwo, ma być on w całości niejawny; będzie się toczył w specjalnie zabezpieczonej sali SO, do której dziennikarze nie mają wstępu. Akt oskarżenia skierowała do sądu w czerwcu br. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Jak informował wtedy rzecznik PA prok. Zbigniew Jaskólski, postępowanie było prowadzone na podstawie materiałów zgromadzonych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Agencja nie informowała o szczegółach sprawy. Wiosną ub.r. polskie media pisały o zatrzymaniu przez ABW oraz Służbę Wywiadu Wojskowego dwóch białoruskich szpiegów. Media pisały, że Yurij K. informował w listach z aresztu, że nie jest szpiegiem. W ocenie ABW wcześniej robił wszystko, żeby dać do zrozumienia, że wykonuje w Polsce zadania wywiadowcze - informowały polskie media. W maju br. Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie utrzymał wyrok siedmiu lat więzienia wobec Aleksandra Lianiuki - jednego z zatrzymanych obywateli Białorusi, który pozorując od 1999 r. do 2007 r. współpracę wywiadowczą z b. Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, jako rzekomy białoruski agent przekazał im bezwartościowe informacje, czym wyłudził 319 tys. dolarów i 18 tys. euro. Zarazem SA uznał, że Lianiuka czynił to w ramach "gry operacyjnej białoruskiego wywiadu przeciwko Polsce". Wcześniej SO ocenił, że oskarżony nie działał w ramach obcego wywiadu - co w apelacji do SA skutecznie zaskarżyła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie, która od początku tak twierdziła. Według raportu ABW za 2014 r., z Polski wydalono attache wojskowego ambasady Białorusi w Polsce - jak się okazało oficera białoruskich służb specjalnych. Według ABW "kierunek polski pozostaje jednym z priorytetów działalności służb specjalnych Białorusi. Są one ukierunkowane na "poszukiwanie rynków zbytu na towary białoruskie, firm gotowych inwestować w ich kraju, a także możliwości uzyskiwania środków z programów pomocowych UE". Ponadto interesują się one polskim sektorem zbrojeniowym, wojskiem i systemami bezpieczeństwa wewnętrznego. W 2009 r. Sąd Okręgowy w Warszawie, po tajnym procesie, skazał na pięć lat i sześć miesięcy więzienia obywatela Białorusi Siergieja Monicza. Sąd uznał, że za pieniądze chciał on zdobyć tajne informacje o polskim MSZ. Monicza zatrzymano w 2006 r. na Litwie na wniosek Polski, która zażądała jego ekstradycji, na co zgodził się litewski sąd. Monicz twierdził, że padł ofiarą prowokacji polskich służb. Szefowie wywiadu Polski i Litwy zostali odznaczeni za tę akcję przez prezydentów obu państw.