"5-latka z Gdańska zginęła od ciosów zadanych tępym narzędziem". Nowe ustalenia
31-latek podejrzany o zabójstwo 5-latki z Gdańska usłyszał zarzuty. Prokuratura skierowała też wniosek o trzymiesięczny areszt mężczyzny. - Podejrzany złożył obszerne wyjaśnienia. Twierdzi, że nie wie, dlaczego zabił swoją córkę. Przyznał, że brał środki odurzające - poinformowała szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa Ewa Burdzińska. - Dziewczynka zginęła od ciosów zadanych w głowę tępym narzędziem, prawdopodobnie kamieniem - dodała.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej gdańska prokuratura przedstawiła rezultaty z przesłuchania mężczyzny oraz wnioski z protokołu sekcji zwłok dziewczynki.
- 31-latek złożył bardzo obszerne wyjaśnienia. Przyznał się do winy. Twierdzi, że nie planował zabójstwa swojej córki, a decyzję podjął nagle. Przyznał też, że brał środki odurzające - wyjaśniała szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa Ewa Burdzińska.
Brudzińska poinformowała też, podejrzany wyraził skruchę i żałuje tego, co zrobił. Prokuratura ustaliła też, że śmierć dziewczynki była nagła i gwałtowna, a spowodowało ją pobicie. - Z protokołu sekcji zwłok wynika, że 5-latka zginęła od ciosów zadanych w głowę tępym narzędziem, prawdopodobnie kamieniem. - Jej śmierć była nagła i gwałtowna - mówiła Brudzińska.
Śledczy już wcześniej potwierdzili, że podejrzany ma problemy z zażywaniem środków odurzających. - W dniu, w którym doszło do zabójstwa, ojciec 5-latki na własne życzenie wypisał się ze szpitala - informowała Brudzińska.
Prokuratorzy wskazują, że okoliczności zabójstwa uzasadniają przeprowadzenie badań psychiatrycznych wobec ojca.
Wiadomo, że przedszkole nie dysponowało negatywną wiedzą na temat ojca. Policja nie interweniowała też w domu podejrzanego.
31-latek usłyszał zarzut zabójstwa. Prokuratura zastrzegła, że mogą one jeszcze ulec rozszerzeniu. Skierowano też wniosek o trzymiesięczny areszt mężczyzny. Grozi mu kara do 25 lat więzienia.
Przypomnijmy, że do zabójstwa doszło w czwartek. 31-latek odebrał córkę z przedszkola, a potem poszedł z nią w okolice plaży. W jednym z parków pobił dziewczynkę. Dziecko zmarło. Ojciec zostawił zwłoki w parku i wrócił do swojego mieszkania.
Według nieoficjalnych informacji, mężczyzna dwa lata temu rozstał się z matką 5-latki. Wciąż miał jednak prawa do zajmowania się dzieckiem, choć matka walczyła, by go ich pozbawić.
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.