47 procent ankietowanych przez CBOS uważa, że rząd zrobił wiele dla wyjaśnienia wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku, choć dopuścił się zaniechań. 23 procent - że zaniechał wszelkich możliwości rzetelnego wyjaśnienia przyczyn katastrofy. 17 procent badanych uważa, że rząd zrobił w tej sprawie wszystko co możliwe. CBOS zapytał też Polaków o reakcje na raport komisji Jerzego Millera. 30 procent ankietowanych odebrało go "obojętnie", a 26 procent - "ze spokojem i dystansem". "Oburzenie i gniew", dokument wzbudził u 17 procent ankietowanych, a "upokorzenie" - u co dziesiątego. Za "rzetelny", dokument komisji Millera uznaje 30 procent badanych, a za "nierzetelny" - 41. 29 procent badanych nie słyszało o raporcie bądź nie ma wyrobionego zdania. Ponad połowa ankietowanych - 52 procent - uważa, że główną przyczyną katastrofy był zły stan lotniska w Smoleńsku. 44 procent wskazuje na błędne informacje tamtejszej wieży kontrolnej, a 32 procent - na naciski wobec pilotów, by lądowali mimo trudnych warunków. Po 28 procent badanych mówi o posługiwaniu się niewłaściwym wysokościomierzem i nieinformowaniu wieży kontrolnej o zejściu poniżej bezpiecznej wysokości. 20 procent wskazało na obecność w kabinie nieuprawnionych osób, 18 - na złe wyszkolenie załogi, 16 - na błędną decyzję o odejściu na drugi krąg, 13 - na brak reakcji na sygnały "pull up", 11 - na złą współpracę załogi i nadmierne obciążenie dowódcy, a 8 - na niewłaściwe monitorowanie czynności załogi przez dowódcę samolotu. 16 procent ankietowanych wybrało odpowiedź "Nie wiem/nie interesuję się sprawą/trudno powiedzieć". Niemal połowa ankietowanych - 49 procent - uważa, że piloci zeszli na wysokość decyzyjną, by ustalić czy są warunki do lądowania i mimo próby nie udało im się wznieść. 24 procent twierdzi, że chcieli wylądować za wszelką cenę - jak podaje raport MAK. Co drugi ankietowany uważa - podobnie jak MAK - że obecność generała Błasika w kokpicie, wywierała bezpośrednią presję na załogę. Przeciwnego zdania jest 26 procent badanych. Tylko 12 procent badanych wierzy, że tuż nad ziemią doszło do wyłączenia zasilania samolotu, przez co nie mógł on wykonywać żadnych manewrów, jak twierdzi zespół parlamentarny Antoniego Macierewicza. Ponad połowa badanych - 54 procent - uważa, że wina za katastrofę obciąża zarówno stronę polską, jak i rosyjską. 19 procent wskazuje wyłącznie na winę Rosji, a 13 - tylko na odpowiedzialność Polski. 60 procent ankietowanych źle ocenia wyjaśnianie przyczyn katastrofy przez Rosjan. Tylko co czwarty ankietowany uważa, że Rosji zależy na wyjaśnieniu przyczyn katastrofy, przeciwnego zdania jest 63 procent badanych. Jeszcze więcej - bo 66 procent - źle ocenia działania Rosjan mające na celu przekazanie Polsce informacji i materiałów dotyczących katastrofy. 3/5 ankietowanych uważa, że Rosja ukrywa dowody i zaciera ślady błędów kontrolerów lotu i obsługi lotniska w Smoleńsku. Tylko co czwarty badany przez CBOS wierzy we wspólną polsko-rosyjską wersję zdarzeń z 10 kwietnia 2010 roku. Sondaż przeprowadzono w dniach 18-24 sierpnia na liczącej 1051 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.