Jak powiedziała rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Monika Lewandowska, spośród 47 spraw sześć jest nadal w toku, w przypadku sześciu kolejnych skierowano do sądów akty oskarżenia, jest też jeden wniosek o warunkowe umorzenie postępowania. - Pozostałe postępowania zakończyły się umorzeniem lub odmową wszczęcia śledztwa - dodała Lewandowska. Prokurator dodała, że skierowane do tej pory do sądów rejonowych akty oskarżenia dotyczą znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji i straży miejskiej. Jak poinformowała prokuratura, umorzona została m.in. sprawa mężczyzny, który w połowie sierpnia zbezcześcił tablicę na Pałacu Prezydenckim, rzucając w nią słoikiem z nieczystościami - powodem umorzenia była stwierdzona niepoczytalność sprawcy. Umorzeniem, wobec braku znamion czynu zabronionego, zakończyła się też sprawa mężczyzny, który przyszedł pod Pałac Prezydencki z granatem i groził przeciwnikom przeniesienia krzyża. Granat był rozbrojony, nie znaleziono też żadnego ładunku wybuchowego. Obie te sprawy umorzono w drugiej połowie września. Za wykroczenie została uznana sprawa przeciw mężczyźnie, który w drugiej połowie sierpnia dzwonił na alarmowy numer 112, informując o bombie w okolicach Pałacu Prezydenckiego. Prokuratura skierowała tę sprawę do postępowania wykroczeniowego przed sądem rejonowym. Zgodnie z odpowiednim zapisem Kodeksu wykroczeń "kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1,5 tys. zł". Inne sprawy zakończyły się odmową wszczęcia śledztwa. Prokuratorzy odmówili na przykład wszczęcia śledztwa z zawiadomienia posła Janusza Palikota, dotyczącego "publicznego znieważenia grupy ludności ze względu na przynależność narodową i nawoływania do nienawiści na tle różnic religijnych". Odmową wszczęcia postępowania zakończyło się także zawiadomienie dotyczące "przekroczenia uprawnień przez prezydenta poprzez wywieszenie niegodziwej tablicy". Prokuratura odmówiła też wszczęcia postępowania w sprawie "zabrania krzyża sprzed pałacu". Umorzeniem zakończyło się z kolei - jak podała prokuratura - postępowanie dotyczące "zmuszania dziennikarki do wydania aparatu fotograficznego". Wcześniej media informowały już o umorzeniu innego śledztwa w sprawie podejrzenia znieważenia uczuć religijnych przez publiczne prezentowanie krzyża oklejonego pustymi puszkami po piwie marki Lech. W toku są natomiast kolejne śledztwa dotyczące naruszenia nietykalności funkcjonariuszy, prokuratura bada również niektóre sprawy dotyczące podejrzenia znieważenia ze względu na przynależność wyznaniową i obrazę uczuć religijnych. Wszystkie 47 spraw, zgodnie z właściwością miejscową, trafiło do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ. Krzyż, ustawiony 15 kwietnia przed Pałacem Prezydenckim w czasie żałoby po ofiarach katastrofy smoleńskiej, został w połowie września przeniesiony do pałacowej kaplicy. W wydanym wówczas komunikacie Kancelaria Prezydenta pisała m.in.: "Trwanie dotychczasowego stanu rzeczy godziło w autorytet państwa i Kościoła i raniło uczucia religijne wielu Polaków. Krzyż stał się zakładnikiem gry politycznej i sporów światopoglądowych pomimo apeli biskupów o przeniesienie go w godne miejsce. (...) Wszyscy czujemy, że takie upamiętnienie powinno powstać w wyniku zgody, a nie konfliktu".