Jak powiedział rzecznik zabrzańskiej policji, Marek Wypych, idącą ulicą dziewczynkę zauważyła w sobotę około pierwszej w nocy wracająca samochodem do domu para. Kierowca zabrał zziębnięte dziecko do samochodu i zawiózł do najbliższego komisariatu. Na razie nie wiadomo, jak długo dziewczynka sama chodziła po ulicach. Nie odeszła bardzo daleko od domu, zauważono ją w pobliżu pętli tramwajowej w zabrzańskiej dzielnicy Mikulczyce. Mówiła, że szuka mamy. Policjanci szybko ustalili personalia i adres dziewczynki i jej matki. Zastali puste, niezamknięte mieszkanie. Sąsiedzi nie wiedzieli, gdzie może być 24-latka. Mała Natalia trafiła do ośrodka opiekuńczego, prowadzonego w Zabrzu przez siostry boromeuszki. Mama dziewczynki znalazła się około piątej rano. Prawdopodobnie od sąsiadów dowiedziała się, że Natalią zaopiekowali się policjanci. Kobieta zadzwoniła na policję z pytaniem o swoje dziecko. Prokurator zdecydował o jej zatrzymaniu. Badanie jej trzeźwości wykazało ponad 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. - Gdzie zatrzymana kobieta spędziła noc i dlaczego zaniedbała opieki nad dzieckiem wyjaśni przesłuchanie - powiedział Wypych. Przesłuchanie zaplanowano w sobotę na późne popołudnie, kiedy matka zupełnie wytrzeźwieje. Za narażenie dziewczynki na niebezpieczeństwo matce może grozić do 5 lat więzienia. Jeszcze w sobotę prokurator zdecyduje, czy kobieta usłyszy taki zarzut.