Rozformowanie pułku i przekształcenie go w jednostkę wykorzystującą jedynie śmigłowce było pierwszą - obok zmian personalnych - decyzją ogłoszoną po objęciu stanowiska ministra obrony przez Tomasza Siemoniaka. Podstawą decyzji, podjętej krótko po publikacji raportu komisji Millera, była niemożność wykonywania zadań - samolotom Jak-40 kończyły się i tak już przedłużone resursy, a jedyny pozostały po katastrofie smoleńskiej Tu-154 nie pozwalał na wykonywanie lotów transportowych i szkolenie załóg. Piloci i personel techniczny rozwiązanego pułku w większości znaleźli zatrudnienie w nowej jednostce. Pozostali przeszli do innych jednostek lotniczych lub na stanowiska sztabowe. 47 żołnierzy odeszło do rezerwy.