Poczujmy się wszyscy spadkobiercami tego niezwykłego skarbu wolności, który został nam przekazany jako dziedzictwo zarówno w naszej historii, jak i w naszej sztuce - napisał premier Mateusz Morawiecki w liście do uczestników koncertu z okazji 30-lecia wyborów z 4 czerwca 1989 r. W Teatrze Wielkim-Operze Narodowej we wtorek wieczorem trwa koncert z okazji 30-lecia wyborów z 4 czerwca 1989 r. W koncercie uczestniczą m.in. marszałek Sejmu Marek Kuchciński, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, dyrektor Biura Programu "Niepodległa" Jan Edmund Kowalski. Tusk powiedział, że gdy doszło do zwycięstwa w wyborach do Senatu w 1989 r., przeciwnik zrozumiał, że "ta gra jest skończona". "Proszę was wszystkich, byście poszli śladem naszych bohaterów samorządu terytorialnego i byście przekonali, że w wyborach do Senatu możemy im zrobić powtórkę z rozrywki" - dodał. Tusk: Proszę - i to najważniejsze przykazanie - nie dzielcie się wtedy, gdy nie ma takiej oczywistej potrzeby. Nie wierzcie tym, którzy mówią że blisko 40 proc. to jest nic, że to jest do wyrzucenia. Nie, to było możliwe dlatego, że trochę żeście się się połączyli. Dla mnie oczywistym wnioskiem z ostatnich wyborów, i myślę, że jeśli wy uprzecie się, to przekonacie partyjnych liderów - że to było połączone i szerokie, a że zabrakło - to tylko dlatego, że nie było dość połączone i dość szerokie, a nie odwrotnie - dodał Tusk. Powiedział, że we wtorek "padły bardzo ważne słowa ze strony liderów samorządu terytorialnego", którzy są gotowi zaangażować się w najbliższe wybory. "To są ludzie, którzy wiedzą, jak dzisiaj wygrywać, chcą pomóc w wyborach do obu izb" - podkreślał. Tusk powiedział, iż w 1988 i 1989 roku "ludzie nawet mieli tak wielką wyobraźnię, że potrafili zbudować porozumienie na rzecz bezkrwawej rewolucji z rządem komunistycznym". - Oglądamy dziś te zdjęcia. Generałowie Kiszczak, Jaruzelski i Lech Wałęsa, Kaczyński piją wódkę. To znaczy Kaczyńskiego teraz na tych zdjęciach nie ma, ale uwierzcie mi, ja widziałem te prawdziwe zdjęcia. A mówię o tym nie żeby dokuczać, ale żeby powiedzieć rzecz najbardziej oczywistą: a co mieli robić, strzelać do siebie, poprowadzić ludzi na siebie, czołgi? - mówił Tusk. Naszym zadaniem jest inaczej zorganizować społeczeństwa; jesteśmy w stanie zaproponować Gdańskowi, Polsce, Europie rozwiązania, które będą pasowały do dzisiejszych czasów; ja do tego was bardzo namawiam - mówił b. prezydent Lech Wałęsa podczas wiecu w 30. rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 roku. Wałęsa powiedział, że niska frekwencja w wyborach wynika ze słabego zorganizowania. "Nasze zadanie jest, żeby inaczej zorganizować społeczeństwa, by każdy z nas, kto nie należy do partii, nie chodzi na zebrania, ale wie w jakiej partii są jego predyspozycje, jego mentalność, w jakiej partii właściwie jest" - mówił. "Mamy mniejszości seksualne na przykład. Dlaczego nie mogą mieć partii mniejszości seksualnych? Po co się mają ukrywać?" - pytał Wałęsa. "Podobnie inne zawody, które wprowadziłyby nam czytelność, abyśmy mogli z każdego miejsca wiedzieć, kto to jest i jak można na niego głosować. Wtedy włączymy możliwość głosowania z każdego telefonu i 99 proc. będzie brało czynny udział w wyborach" - podkreślił b.prezydent. Jak dodał, jego pokolenie wykonało połowę zadania. "Musimy wprowadzić dobre, nowe, nowoczesne rozwiązania" - apelował Wałęsa. "Jesteśmy w stanie zaproponować Gdańskowi, Polsce, Europie rozwiązania, które będą pasowały do dzisiejszych czasów i ja do tego was bardzo namawiam, i o to was proszę. Dlatego, że widzicie, że ja już za dużo nie nawojuje. 50 lat wojowania to już wystarczy, ja właściwie się już wycofałem z działalności, ale widząc to, co się dzieje, nie mogę pozwolić na to, aby naszą walkę, nasze efekty paru ludzi zniszczyło. To, co dzisiaj oni wyprawiają to się nie mieści w głowie" - oświadczył. "Gdyby nie nasza wspaniała, wspólna walka ja nie byłbym prezydentem, a oni z kolei też by nie byli prezydentami, ani nigdy by do władzy nie doszli. To dzięki naszym zwycięstwom oni dzisiaj mogą pełnić te różne funkcję. I oni o tym zapominają. Oni nie dziękują Gdańskowi i Polsce za to, że mogą być tym, kim są" - podkreślił b.prezydent. Zebrani na wiecu śpiewają hymn Polski. Musimy w najbliższych miesiącach odnaleźć w sobie gotowość, nie tylko do odwagi i determinacji, ale także do dobrych pomysłów - powiedział we wtorek przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Nie można dać się ograć, nawet jeśli pierwszy mecz się przegrało - dodał. "Trzeba być odważnym, zdeterminowanym, ale trzeba mieć też dobre pomysły. Trzeba być sprytnym. Nie można dać się ograć, nawet jeśli pierwszy mecz się przegrało" - mówił były premier podczas wiecu na Długim Targu w Gdańsku zorganizowanym w 30. rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 roku. Jak zaznaczył, "Lech Wałęsa jest sławny na całym świecie nie tylko dlatego, że jest bohaterem narodowym, nie tylko dlatego, że jest laureatem Nagrody Nobla i pierwszym prezydentem; nie tylko dlatego, że tak de facto on obalił Mur Berliński, ale też dlatego, że jest wcieleniem marzenia wszystkich prostych, normalnych ludzi, że można czasem chłopskim sprytem, czasami nadzwyczajną odwagą, cierpliwością, uporem, obalić mury, nie tylko Berliński". "Musimy odnaleźć w sobie taką gotowość także w najbliższych miesiącach, nie tylko do odwagi, nie tylko do determinacji, ale także do dobrych pomysłów i do sensownych zdroworozsądkowych zasad" - wzywał były lider Platformy Obywatelskiej. - Lubię wyniki typu 27 do 1, ale dzisiaj myślę o 99 do 1 w wyborach do Senatu - mówił Donald Tusk. Tusk: Słyszę dzisiaj "oni mają media publiczne, nic nie możemy zrobić". Tamci też mieli media publiczne, a my mieliśmy swoje ulotki, gazetki. Lech Wałęsa dał nam przykład, jak zwyciężać mamy. Nie musimy czekać na łaskę Jacka Kurskiego. Wasza telewizja publiczna, nasz internet. Tusk: To oni się przeciw, a wy jesteście za. Na tym polega problem. Ludzie wszędzie wolą tych, którzy są za i mają do zaoferowania uśmiech. Widzę, że jesteście przygnębieni, ale smutasy nienigdy niczego nie wygrają. Uwierzcie w to, że to o co walczycie, to to, o czym mówił polski papież. - Jeśli otworzycie się do wszystkich i zapomnicie o podziałach to wtedy można wygrywać. Mówcie o sobie dobrze albo wcale - mówił Tusk. - Lepiej rękę podać niż się odwrócić plecami - mówił Tusk. Tusk prosi o pomoc medyczną dla kogoś, kto prawdopodobnie zasłabł w tłumie. Tusk: Trzecia lekcja: nikt nikogo nie wykluczał. Fenomen polskiego zwycięstwa, to brak podziału na wschód i zachód, wieś i miasto, biednych i bogatych. Ludzie potrafili zbudować porozumienie z rządem komunistycznym na rzecz bezkrwawego porozumienia - Druga rada, to ciężko na zwycięstwo pracować. Lech Wałęsa nie ma dziś już 20 lat, a jest obecny w wielu miejscach na świecie - mówił Tusk. - Nie dbam o to, że w telewizji powiedzą, że nie mam prawa mówić o tym, co dzisiaj jest potrzebne w Polsce. Chcę dzisiaj powiedzieć wszystkim Polakom: wyciągnijcie kilka prostych wniosków z tamtych czasów. Ci ludzie nigdy się nie poddali - mówił Tusk. Tusk: Trzeba być odważnym, zdeterminowanym, ale i sprytnym. Nie można dać się ograć, nawet jeśli pierwszy mecz się przegrało. - Dzięki wam Polska to wciąż najpiękniejsze miejsce na ziemi, a Polacy to wielki europejski naród, nawet jeśli nie zawsze mamy szczęście do władzy - powiedział Tusk. Donald Tusk został przywitany brawami. - Jesteście dzisiaj wszyscy gośćmi Pawła Adamowicza - powiedział do zgromadzonych. Aleksandra Dulkiewicz podkreśliła, że "30 lat temu zdobyliśmy wielki przywilej, ale także powinności". "Ta powinność i przywilej nazywa się karta wyborcza. Korzystajmy z niej, korzystajmy umiejętnie, namawiajmy ludzi wokół, bo to wielka wartość. Karta wyborcza ma magiczną moc. Często pytacie, co mamy robić, żeby zmienić Polskę? Właśnie to. Pamiętajcie o tym także w październiku" - apelowała Dulkiewicz. Rafał Trzaskowski: 30 lat temu też była piękna pogoda. Stałem pod lokalem wyborczym i udzielaliśmy wskazówek, jak głosować na ludzi Solidarności. Pamiętam, że nasze szare ulice stały się kolorowe, bo ludzie zaczęli się do siebie uśmiechać. Wałęsa mówił o wolności dla wszystkich. - Dlaczego mniejszości seksualne nie mogą mieć partii mniejszości seksualnej? Po co się mają ukrywać - pytał Lech Wałęsa. - Zostawiam wam syna, który ma kontynuować to, co ja zacząłem - powiedział Lech Wałęsa na wiecu. Lech Wałęsa: Udało nam się usunąć przeszkody, które nie pozwoliły się rozwijać Polsce. Dokonaliśmy tego finezyjnie. Aleksandra Dulkiewicz: 4 czerwca to święto radosnej wolności i solidarności, które możemy sobie okazywać na co dzień. Bądźmy lepsi dla siebie, szanujmy się, nie używajmy nienawistnego języka. Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska będzie przemawiać jako pierwsza. O godz. 17.30 na Długim Targu w Gdańsku odbędzie się wiec, w czasie którego odegrany zostanie hymn Europy, a głos zabiorą szef Rady Europejskiej Donald Tusk, były prezydent Lech Wałęsa i prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. W 30. rocznicę wyborów z czerwca 1989 r. pod tablicą upamiętniającą pracę Małopolskiego Komitetu Obywatelskiego "Solidarność", który mieścił się przy ul. Siennej 5, przedstawiciele władz województwa, miasta, NSZZ "Solidarność" i IPN złożyli we wtorek kwiaty. Dyrektor generalny Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego Szymon Strzelichowski odczytał list wojewody małopolskiego Piotra Ćwika do uczestników uroczystości. "W tym roku obchodzimy 30-rocznicę wolnych wyborów. Spełniły one marzenia Polaków o wolności i upadku komunizmu. Pierwsze wolne od propagandy głosowanie potwierdziło decyzję Polaków o wyborze życia w wolności. 'Solidarność' stała się fundamentem, który ukształtował ówczesne społeczeństwo i wyznaczył tor zmian" - napisał Piotr Ćwik. Dodał, że pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II sprzed 40 lat rozbudziła w Polakach "aspirację do uzyskania wolności". W 1989 roku 39 proc. Polaków pozytywnie oceniało czerwcowe wybory do Sejmu i Senatu oraz zmiany ustrojowe; jednocześnie wśród Polaków pojawiały się obawy, że inflacja nie ustąpi, a sytuacja materialna zwykłych obywateli się pogorszy - wynika z sondażu Kantar Public. Podczas odsłonięcia kamienia węgielnego pod pomnik premiera Olszewskiego głos zabrał także były szef MON Antoni Macierewicz. Były szef MON zwracał uwagę, że odsłonięcie kamienia węgielnego pod pomnik byłego premiera odbywa się nieprzypadkowo 4 czerwca. Jest to bowiem, jak przypomniał, 27 rocznica "obalenia rządu Jana Olszewskiego". Dodał, że odbywa się to w rocznicę dnia, "który miał być dniem klęski, który miał być dniem powrotu układu okrągłego stołu do władzy, który miał zagwarantować raz na zawsze władzę nad Polską ekipy wywodzącej się z agentury rosyjskiej". "Przecież ci, którzy wtedy, którzy w spisku magdalenkowym doprowadzili do upadku tego rządu byli przekonani, że raz na zawsze uniemożliwili odbudowę Polski jako silnego, niepodległego, suwerennego kraju, że raz na zawsze przekreślili wysiłki, które ruch niepodległościowy zaczął wdrażać w życie wraz z rządem Jana Olszewskiego. Rządem pierwszym, który powstał w wyniku suwerennej decyzji narodu polskiego, który powstał w wyniku pierwszych wolnych wyborów od lat 30 XX wieku" - podkreślił. Odwołanie rządu Olszewskiego, według niego, "to miał być koniec marzeń Polaków o niepodległości i suwerenności". "Ale ci, którzy tak myśleli, ci, którzy byli nawet pewni, którzy z loży Sejmu straszliwym śmiechem chcieli przypieczętować klęskę polskich dążeń do niepodległości, mylili się. Mylili się głęboko i powinni to rozumieć wtedy, kiedy usłyszeli te słowa, które będziemy pamiętali na zawsze, wypowiedziane przez Jana Olszewskiego pod koniec jego wspaniałego przemówienia, kończącego misję jako Prezesa Rady Ministrów. To były słowa, które rzucił w twarz spiskowcom, tym, którzy chcieli Polskę pogrzebać, mówiąc: "czyja będzie Polska"" - przekonywał Macierewicz. Na to pytanie, jak dodał, "Polacy odpowiedzieli zrywem niepodległościowym, który upostaciował się w ruchu Prawa i Sprawiedliwości, który upostaciował się w wielkim ruchu patriotycznym i w niezapomnianych czynach i dokonaniach prezydenta Lecha Kaczyńskiego". Zatem "ci, którzy myśleli, że Polska została pogrzebana, głęboko się mylili" - mówił Macierewicz. Bo słowa "czyja będzie Polska" stało się wezwaniem i wskazówką, jak odbudować Polskę "silną zasobną, sprawiedliwą, a przede wszystkim bezpieczną" - podkreślił. Zasługujemy na lepszą Polskę, tylko że jej kształt w dużym stopniu zależy od nas, od nas samorządowców - powiedziała we wtorek w Gdańsku prezydent tego miasta Aleksandra Dulkiewicz na spotkaniu "Samorządna Rzeczpospolita". Redaktor naczelny "Liberte!" odniósł się również do swojego wystąpienia z 3 maja br. na Uniwersytecie Warszawskim - tuż przed przemówieniem szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Najwięcej kontrowersji wzbudziły wówczas te słowa Jażdżewskiego: "dziś agendę tematów dnia układają nam czarnoksiężnicy, którzy liczą, że przy pomocy zaklęć i manipulacji złymi emocjami będą w stanie zdobyć władzę nad duszami Polaków. Ale rywalizacja na inwektywy i negatywne emocje z nimi nie ma sensu, dlatego że po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie orientujesz się w końcu, że świnia to lubi. Trzeba zmienić zasady gry". "Mam takie poczucie, że w jakimś sensie ostrzejsza i bardziej nieprzyjazna reakcja na moje słowa przyszła z tzw. naszej strony" - ocenił w Gdańsku Jażdżewski, określając tę sytuację jako paradoksalną. "To takie dyscyplinowanie szeregów, że "młody", że "nie w tym czasie", że ""nie powinien"" - mówił. Zaznaczył jednak, że jego wystąpienie spowodowało pewien rodzaj wyzwolenia. "Mam wrażenie, że każde społeczne życie, ale w Polsce w szczególności, przepełnia rodzaj obłudy, której nie jesteśmy w stanie wypowiedzieć na głos - publicznie, a które sobie prywatnie dumamy" - zauważył. "W Polsce bez zmiany centralnych wyobrażeń o nas samych i o naszej tożsamości nie jest możliwy progres" - ocenił Leszek Jażdżewski, który we wtorek w Gdańsku wziął udział w promocji książki "Wyspiański. Burzenie polskiego kościoła" Piotra Augustyniaka. "Bez zmiany pewnych centralnych wyobrażeń o nas samych, o naszym społeczeństwie i o naszym narodzie, którego jesteśmy częścią; bez tej zmiany tego, czym jest bycie Polakiem, bez myślenia o tym fundamencie, to żadna zmiana ani żaden progres - w pożądaną przez nas wszystkich stronę - nie będą możliwe" - powiedział Jażdżewski, który jest redaktorem naczelnym "Liberte!", czasopisma społeczno-politycznego ukazującego się m.in. w internecie. Według niego w wolnej od 30 lat Polsce nadszedł czas, by spojrzeć krytycznie na to, co buduje tożsamość Polaków - jak mówił, spojrzeć "po gombrowiczowsku". "Spojrzeć na te kościoły, bo nie chodzi o jeden kościół, które mamy w głowach i które nie pozwalają nam zadać sobie trudnych pytań. I zmierzyć się z tym polskim kompleksem, który w nas tkwi i jest brutalnie politycznie eksploatowany. I jak dokonamy tej zbiorowej terapii, to wtedy władza, którą ja nazywam czarnoksiężnikami nad naszymi losami i duszami, już się skończy. Ten czar wtedy pryśnie, ale zmiana musi wejść w nas" - mówił Jażdżewski. Także pracownicy krakowskich uczelni, na czele z rektorami, przeszli we wtorek w marszu upamiętniającym 30. rocznicę wyborów 1989 r. Trasa pochodu wiodła sprzed Collegium Novum UJ, następnie wokół Rynku Głównego, przez ulicę Sienną, by zakończyć się w miejscu startu. W Gdańsku wciąż trwają panele dyskusyjne w ramach debaty "4 czerwca. Początek nowej epoki". "Podejmujemy pragnienia śp. Jana Olszewskiego - pragnienia budowy silnej i sprawiedliwej Polski. Premierze Janie Olszewski - dziękujemy za Twoje dzieło, za Twoją drogę. Obiecujemy nie odstąpić od ideałów, które zawsze starałeś się w nas zaszczepiać"- mówi Morawiecki przed KPRM. Trwa uroczystość odsłonięcia kamienia węgielnego pod pomnik premiera Jana Olszewskiego: Podczas dzisiejszych obchodów także działacz opozycyjny Władysław Frasyniuk nie szczędził gorzkich słów pod adresem obcnej władzy. "Ten rząd nie zajmuje się tym ważnym świętem, obraźliwie zachowuje się wobec wolnych obywateli. Obraźliwie zachował się wobec naszego przedstawiciela, prezydenta miasta Gdańska" - mówił. Wytknął także PiS, że w tym samym czasie zajął się rekonstrukcją rządu. Plac Litewski w Lublinie. Instalacja Urny Wolności, skladająca się ze 170 urn wyborczych, przygotowana w ramach obchodów rocznicy wyborów z 4 czerwca 1989 r. Tymczasem falę oburzenia w sieci wywołało przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy podczas uroczystego posiedzenia Senatu. "Patrzę dzisiaj z uśmiechem na to, jak postkomuniści, byli uczestnicy komunistycznego reżimu, pouczają nas, co to znaczy demokracja" - mówił Duda. W komentarzach pojawiły się głosy krytyki, w których dominuje "przypomnienie prezydentowi" obecności w szeregach PiS posła Piotrowicza. Pełna treść Deklaracji Wolności i Solidarności: Działacz opozycyjny Jan Lityński i Donald Tusk podczas spotkania w Gdańsku: Kilkaset osób zebrało się na szczecińskim placu Solidarności na wojewódzkich obchodach 30. rocznicy przemian ustrojowych w Polsce. Wspólnie odśpiewano hymn państwowy, oglądano też transmisję uroczystości rocznicowych w Gdańsku. Dla przybyłych przygotowano też "tort wolnościowy". Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz podpisała "Gdańską deklarację wolności i solidarności" przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców na Placu Solidarności w Gdańsku, w ramach obchodów 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 r. Z tyłu, od lewej: byli prezydenci Bronisław Komorowski i Aleksander Kwaśniewski oraz Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. - Zapomnieliśmy, że państwo to ciągłość, nie można zaczynać historii od siebie, trzeba szanować poprzedników - powiedział były prezydent Aleksander Kwaśniewski uczestniczący w obchodach uroczystości czerwcowych. Skomentował też działania rządu. Zdaniem Kwaśniewskiego, władza nie chce obchodzić uroczystości 4 czerwca, czego dowodem jest dzisiejsza rekonstrukcja. "To brak dobrej woli" - mówi. Pamiętasz czerwcową, wyborczą niedzielę? Byłaś/eś głosować? Razem z wami chcemy zebrać wspomnienia o 4 czerwca 1989 r. Czekamy na wasze listy i historie! Ludzie zgromadzeni przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców na Placu Solidarności w Gdańsku: Tort w Gdańsku z okazji 30. urodzin polskiej demokracji: CBOS zauważa, że stosunek do transformacji jest obecnie znacznie bardziej entuzjastyczny niż przed pięcioma laty (wzrost poparcia o 10 pkt proc.). 81 proc. Polaków uważa, że w 1989 r. warto było zmieniać ustrój. 4 proc. sądzi, że nie warto było podejmować transformacji ustrojowej, a 15 proc. nie ma na ten temat zdania - wynika z opublikowanego sondażu CBOS. Opozycjonista z okresu PRL Henryk Wujec podczas debaty "30 lat polskiej demokracji" podkreślił: Głównym wynalazkiem Polski było to, że to wolne związki zawodowe miały rozsadzić od środka tę komunę. I to wolne związki zawodowe ją rozsadziły i na to władze PRL nie znalazły broni. (...) To wtedy zrodziła się "Solidarność". (...) Ta ciężka praca została potem zahamowana przez stan wojenny, ale Jaruzelski przegrał ten stan wojenny i tak samo przegrają ci, którzy teraz chcą zahamować rozwój demokracji, nasze dążenie do wolności, którzy wprowadzają elementy PRL-owskie. Marszałek Sejmu: Droga do wyborów czerwcowych w Polsce, od czasów zakończenia II wojny światowej była długa, trwała dziesiątki lat, pełna była poświęceń oraz powszechnych zmagań z totalitarną władzą - często niestety krwawych. Polacy nigdy nie pogodzili się z utratą niepodległości, świadomi, że PRL jest państwem o ograniczonej suwerenności. (...) Nasze dzisiejsze spotkanie jest świętem wolności Polski. To wielkie święto demokracji. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński podczas wystąpienia w Senacie: Wybory 4 czerwca 1989 r. były przełomem i początkiem wielkich zmian. Rozpoczęły bezkrwawą jesień ludów w Europie oraz zmieniły oblicze Polski i całego kontynentu. W Gdańsku "Deklarację Wolności i Solidarności" podpisują właśnie prezydenci: Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski. Mateusz Morawiecki: Mam głęboką nadzieję i przekonanie, że właśnie dziś mamy do czynienia z przebudzeniem, które co jakiś czas w historii daje się we znaki. Nie można go pomijać. (...) Mam nadzieję, że przebudzenie wytyczy drogę ku lepszej Polsce, którą zawdzięczamy tym, którzy starali się do tego porozumienia doprowadzić. Chcę obu stronom: solidarnościowej i rządowej podziękować za ten ważny etap ku pełnej polskiej wolności. Podczas uroczystego posiedzenia Senatu głos zabiera premier Mateusz Morawiecki: Te wybory były niezwykle ważnym krokiem ku wolności, ku w pełni wolnym wyborom. Dostrzegam wartość tamtych rozmów, bo one stanowiły pewien etap, poprzedzony wieloma innymi etapami walki o wolność. Krystyna Janda odczytuje "Deklarację Wolności i Solidarności". Prezydent Andrzej Duda w Senacie: Czy były błędy? Tak, były błędy. Ale mimo wszystko jestem wdzięczny i chcę z całą tą wdzięcznością wspomnieć wszystkich tych, którzy w '89 r. bezinteresownie stawali do tego, żeby odtworzyć Polskę prawdziwie demokratyczną, wolną, suwerenną, niepodległą. (...) Patrzę dzisiaj trochę z uśmiechem na to, jak zwłaszcza postkomuniści, byli uczestnicy postkomunistycznego reżimu, pouczają nas, co to znaczy demokracja. (...) Ale prawda jest taka, że rzeczywiście udało nam się ją zbudować i każde kolejne wybory, które mają miejsce w Rzeczypospolitej od tamtego '89 r., to pokazują. Aleksandra Dulkiewicz: Szukajmy tego co łączy, a nie co dzieli. Aleksandra Dulkiewicz: W przeddzień pogrzebu prezydenta Pawła Adamowicza spotkaliśmy się z samorządowcami, by spełnić marzenie prezydenta Adamowicza. Czuję, że jego duch unosi się nad tym placem i uśmiecha się do nas, bo jesteśmy tu razem. Aleksandra Dulkiewicz: To święto nie byłoby możliwe, gdyby nie wpłaty 80 tys. darczyńców. Gdańskie obchody Święta Wolności i Solidarności były wielkim marzeniem Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz: Przybyliście do Gdańska z całej Polski, zagranicy, miast i miasteczek, żeby cieszyć się wolnością. Witajcie w Gdańsku! W Gdańsku rozbrzmiał hymn Polski. W Gdańsku o godz. 12:00 przed ECS zostanie odśpiewany hymn Polski. Na miejsce przybyli już prezydenci: Bronisław Komorowski i Lech Wałęsa. Jest też Donald Tusk gorąco powitany przez tłum uczestników rocznicowych obchodów. Zgromadzeni ludzie bili brawa i skandowali: "Donald Tusk", "Lech Wałęsa". Prezydent Andrzej Duda w Senacie: Przez 30 lat, które minęły od wyborów w 1989 r., cały czas dążymy do zachodniej Europy i dopiero w tej chwili zaczynamy ją doganiać. (...) Nasi rodacy patrzą na zmieniającą się Polskę. Czy to - przez te 30 lat - były zmiany, które dzisiaj możemy ocenić pozytywnie? Oczywiście, bez wątpienia bilans jest pozytywny. Głos w Senacie zabrał prezydent Andrzej Duda. Gdańsk świętuje: O godz. 11:30 rozpoczęło się we wtorek w parlamencie uroczyste posiedzenie Izby Wyższej. Głos zabiorą: prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki oraz marszałkowie Sejmu i Senatu. O godz. 17:30 na Długim Targu odbędzie się wielki wiec z udziałem gdańszczan, prezydent miasta Aleksandry Dulkiewicz oraz Lecha Wałęsy. Kulminacyjnym momentem wiecu ma być przemówienie przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Treść wystąpienia jest utrzymywana w ścisłej tajemnicy - nawet przed najbliższymi współpracownikami. Spekuluje się, że nie zabraknie wątków politycznych. Niewykluczone, że były premier zapowie wsparcie opozycji w wyborach do Senatu. Zobacz zdjęcia z dzisiejszych rocznicowych obchodów: Bronisław Komorowski: Jeśli chcemy, żeby świat pamiętał o naszych dokonaniach, sami musimy o nich pamiętać. Bronisław Komorowski: Bilans ostatniego 30-lecia jest dla mnie jednoznacznie dodatni w każdym obszarze, pomimo wszystkich trudności i bólów. (...) Musimy mieć dzisiaj świadomość, że jeszcze nie ma końca polskiej długiej drogi i wielkiej reformy. Trzeba wyciągać wnioski z przeszłości po to, aby być mądrzejszym i lepszym na dalszą polską drogę. Polska nadal jest krajem na dorobku. My ciągle musimy gonić. Bronisław Komorowski: Były trzy wydarzenia, które legły u fundamentów wielkiej mądrej zmiany: wielki duch i rozmowy Okrągłego Stołu, wynik wyborów z 4 czerwca 1989 r., utworzenie rządu Tadeusza Mazowieckiego. Dla mnie koronnym dowodem na mądrość i wielkość tej triady wydarzeń politycznych są owoce - gigantyczna, głęboka reforma kraju. Bronisław Komorowski: Dla mnie komunizm skończył się 4 czerwca 1989 roku. To było zwycięstwo pomimo związanych rąk. Bronisław Komorowski: Dla mnie momentem przełomowym nie było porozumienie przy Okrągłym Stole. Tym decydującym momentem, ale i przekreślającym rachuby Okrągłego Stołu, był efekt wyborów 4 czerwca 1989 r. Po Aleksandrze Kwaśniewskim głos zabrał Bronisław Komorowski. Aleksander Kwaśniewski: Okrągły Stół był dowodem, że Polacy mogą - nawet z tak wielkim bagażem tragedii - do dialogu siąść. Pokazaliśmy, że jesteśmy gotowi do kompromisu, rozumianego nie jako słabość, ale jako siła. Rozumianego nie jako tchórzostwo, ale jako mądrość. Aleksander Kwaśniewski: Uważam, że 4 czerwca 1989 r. to było wielkie, wielkie, polskie zwycięstwo. Aleksander Kwaśniewski o liście Andrzeja Dudy: Z mojej praktyki prezydenckiej wynika, że listy prezydentów są bardzo często dobrze napisane. Dobrze by było, żeby prezydenci czasami je przeczytali i wdrożyli w życie. Głos w ECS zabiera teraz Aleksander Kwaśniewski. "Życzę nam wszystkim współczesnym Polakom, by za kolejne 30 lat nasi najmłodsi rodacy mogli być z nas dumni, a nade wszystko, żeby czerpali z owoców naszej pracy dla najwyższego dobra, jakim jest wolna ojczyzna" - podkreślił prezydent. Po przeczytaniu listu Andrzeja Dudy na sali ECS rozległy się okrzyki "Konstytucja". Prezydent Andrzej Duda: Chciałbym, żeby ta obecna rocznica uświadomiła nam, że wszyscy jesteśmy dziedzicami tych wartości. Korzystamy dziś z pełni swobód obywatelskich i demokratycznych, spieramy się - to naturalne wśród ludzi wolnych, ale jednocześnie nie możemy przekraczać pewnych reguł i granic. Nie wolno zrywać tych delikatnych nici, które czynią nas wspólnotą. Jeśli zabraknie w nas solidarności, jeśli nic nie będzie nas ze sobą łączyć, to Polska będzie słaba, a nasza wolność znowu zagrożona. Andrzej Duda w liście do uczestników obchodów w Gdańsku: Rozmowy Okrągłego Stołu uchyliły drzwi do niepodległości i demokracji, a 4 czerwca my Polacy otworzyliśmy te drzwi na oścież, pokazaliśmy, że chcemy odzyskać własne, suwerenne państwo już teraz, a nie kiedyś w przyszłości i nasz głos rozległ się głośno w całej Europie, wpływając na proces demontażu bloku sowieckiego. "Na naszej polskiej drodze do wolności 4 czerwca 1989 r. był niezwykle ważną datą. Tego dnia z poddanych reżimu komunistycznego staliśmy się obywatelami niepodległej Polski. Odrzuciliśmy listę krajową, z której kandydowali do Sejmu prominenci PRL-u, wybraliśmy przedstawicieli Komitetu Obywatelskiego 'Solidarność', obsadziliśmy 99 fotelu senatorskich i wola narodu wyrażona w akcie wyborczym sięgnęła dalej niż zakładano" - napisał w liście prezydent Andrzej Duda. Zofia Romaszewska, doradczyni Andrzeja Dudy, odczytuje w ECS list od prezydenta. Lech Wałęsa: Ani komunizm, ani kapitalizm obecny nie pasuje na XXI wiek. Narody nie zgodzą się z takim podziałem majątku, jaki dziś jest i jaki miałby trwać dalej. Więc czeka nas coś podobnego do rewolucji październikowej, chyba że my usiądziemy do stołu razem z tymi, którzy mają ten majątek. Lech Wałęsa: Co zrobić z populizmem, demagogią i kłamstwami polityków w skali większej niż nasze kraje? Nasze pokolenie, szczególnie obecne, polskie pokolenie, jest w stanie zaproponować Europie oraz światu rozwiązania poprawione, które naprawdę dadzą gwarancję, że nasz wysiłek i zwycięstwo nie będą zmarnotrawione. Ja w to głęboko wierzę. Wcześnie, kiedy walczyliśmy, też mówiono nam, że nie mamy szans. Ale Polak potrafił i my potrafiliśmy. Lech Wałęsa: Jaki fundament proponujemy pod zjednoczoną Europę, a jutro pod globalizację? Europa musi ustalić katalog wartości, według którego będzie budować i których będziecie przestrzegać. Lech Wałęsa: Cieszmy się, że temu pokoleniu udała się rzecz nieprawdopodobna - bez wojny atomowej otworzyliśmy szansę dla świata. Lech Wałęsa: Proszę was jeszcze raz, abyśmy zaczęli budować tę drugą szansę, którą dał nam los. Lech Wałęsa: Los zrządził, że udało nam się finezyjnie zakończyć tamten etap. Nie było by nas tu, bo ZOMO by nas rozgoniło w tym składzie na pewno. Nie byłoby następnych moich prezydentów, nie byłoby obecnego prezydenta i rządu, gdyby nie tamte zwycięstwa. W Europejskim Centrum Solidarności rozpoczęło się wystąpienie Lecha Wałęsy. Następnie przemówią również Bronisław Komorowski i Aleksander Kwaśniewski. Lech Wałęsa: Musieliśmy przewrócić Okrągły Stół, zburzyć tamtą koalicję, wyłuskać organizacje, które dały nam większość. W Archikatedrze Warszawskiej zakończyła się msza św. w intencji ojczyzny. Pamiętasz tamtą czerwcową, wyborczą niedzielę? Głosowałeś? Razem z wami chcemy zebrać wspomnienia z 4 czerwca 1989 roku. Czekamy na wasze listy i historie! Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz zaprasza do wzięcia udziału w obchodach 30. rocznicy wyborów czerwcowych: Metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz: Mówimy o nich do dzisiaj - wybory do Sejmu kontraktowego, mówimy o nich - częściowo wolne wybory, ale mimo wszystko, my troszkę starsi pamiętamy, że mimo tych poważnych ograniczeń i zastrzeżeń tamten dzień 4 czerwca przeżywaliśmy jako dzień radości, a nawet wyzwolonego entuzjazmu. Przeszedł do historii jako wręcz symboliczny dzień odzyskania wolności, mimo że na w pełni wolne wybory trzeba było jeszcze poczekać dwa lata z wszelkimi tego konsekwencjami. O ile tak było wtedy w odniesieniu do wyborów do Sejmu, to wybory do Senatu były całkowicie wolne i były zwycięskie. Po 43 latach została odtworzona druga izba parlamentu, powstał odnowiony Senat. - Wybory 4 czerwca 1989 r. okazały się bardziej znaczące niż się wtedy wydawało. Było to totalne odrzucenie komunizmu przez Polaków i przyjęcie zupełnie innej niż wcześniej strategii walki o wolność - ocenili w RMF FM Zbigniew Bujak i Bronisław Wildstein.Zbigniew Bujak wspominał: Przyzwyczajeni byliśmy, że obalamy władzę w jakimś powstaniu. (...) Tym razem idziemy wybierać naprawdę, bo wcześniej też bywały wybory i też do tych wyborów szło dużo ludzi - 90 proc. - i wszyscy mieli świadomość, że to nie ma żadnego znaczenia. Tym razem ma. Samorządowcy z całej Polski przybyli do Gdańska: "Wybory z 4 czerwca 1989 r. skończyły się 'happy endem', choć towarzyszył im lęk" - mówił dziś w radiowej Trójce historyk Jerzy Eisler. Jak podkreślił historyk, niektórzy obawiali się, czy nie powtórzy się scenariusz z placu Tiananmen w Pekinie, gdzie 4 czerwca krwawo stłumiono pokojową demonstrację na rzecz demokracji. "Jakże inaczej skończyła się próba wybicia się komunistycznych Chin na wolność, na niepodległość. Skończyła się masakrą, u nas skończyła się 'happy endem'" - mówił. - Było poczucie dokonywania się wielkiej i zasadniczej zmiany. To poczucie panowało już od Okrągłego Stołu i narastało. Pozostawała tylko kwestia skali tych przemian, a jej rozmiarów i wielkości zwycięstwa nikt nie przewidział. To, że nadchodzi nowa rzeczywistość, wisiało w powietrzu - tak wybory 4 czerwca 1989 r. w rozmowie z Interią wspomina profesor Andrzej Friszke, historyk i opozycjonista w czasach ludowej Polski. - Jaruzelski i Kiszczak byli w głębokim szoku - tak opisuje reakcję reżimowej władzy na klęskę partii w wyborach. W archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie rozpoczęła się uroczysta msza św. w intencji ojczyzny. Przewodniczy jej metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który wygłosi okolicznościową homilię. Uczestniczą w niej przedstawiciele najwyższych władz państwowych. Lech Wałęsa: Zawsze myślałem dwa kroki do przodu. Ten dzień to wstęp do wolności. Musieliśmy się wtedy zgodzić na kiepski kompromis, ale bez tego kompromisu nie byłoby dnia dzisiejszego, tak trzeba to rozumieć. Trzeba też rozumieć, że po dojechaniu do przystanku "wolność" przekazaliśmy demokracji i społeczeństwu to zwycięstwo i teraz od tego momentu to, co się dzieje dobrego i złego, to już naród cały bierze i udział, i odpowiedzialność. Grzegorz Schetyna podziękował w Gdańsku Lechowi Wałęsie: Chciałbym panu prezydentowi podziękować za to, że możemy być razem i możemy dać świadectwo historii i prawdzie. To jest dziś bardzo ważne - by ten dzień był znakiem historii i drogowskazem dla młodego pokolenia. Żebyśmy mogli spojrzeć na te ostatnie 30 lat jako na najlepszy czas polskiej historii i z tego czasu, i z tych dnia i lat czerpać naukę na przyszłość, bo to jest dla nas wielka szansa - budować wspólnotę, podejmować największe wyzwania, być tak jak wtedy z podniesioną głową przyzwoitym. Grzegorz Schetyna wraz z Lechem Wałęsą złożył kwiaty pod pomnikiem Poległych Stoczniowców. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz zapowiada: Będziemy jeździć po Polsce z okrągłym stołem wykonanym na rocznicę wyborów 4 czerwca. Będziemy jeździć, rozmawiać i przekonywać, że inna Polska jest możliwa. My nie możemy czekać na ludzi, my musimy do ludzi wyjść. (...) To nie ma być happening, to ma być próba wciągnięcia do rozmowy o najważniejszych dla Polski sprawach wielu ludzi. Dzisiaj nie chodzi o 500 plus, 500 minus, 1500 czy ileś. To jest to, czy ludzi słuchamy, a może bardziej, czy ich słyszymy. Przed Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku stanął okrągły stół wykonany na specjalne zamówienie na 30. rocznicę wyborów. Mebel, przy którym może usiąść około stu osób, jest przestrzenią do rocznicowych zdarzeń, w tym warsztatów i debat. Obchody w Gdańsku rozpoczną się śniadaniem w formie pikniku. Następnie zaplanowano spotkania uczestników wydarzeń z 1989 r. oraz debaty. Głos mają zabrać byli prezydenci. Zostanie też odczytany list prezydenta Andrzeja Dudy. W południe na Placu Solidarności nastąpi wspólne odśpiewanie hymnu narodowego. Następnie uczestnicy gdańskich obchodów mają proklamować i podpisać "Deklarację Wolności i Solidarności". Jej treść na razie nie została ujawniona. Jak wyglądały pierwsze częściowo wolne wybory w Polsce? Zobacz na archiwalnych fotografiach! Pamiętasz tamtą czerwcową, wyborczą niedzielę? Byłaś/eś głosować? A może w rodzinnych albumach trzymasz jeszcze zdjęcia z tamtego okresu? Razem z wami chcemy zebrać wspomnienia z 4 czerwca 1989 roku. Czekamy na wasze listy i historie! Jak wygląda program obchodów w Gdańsku? Wszystkie najważniejsze informacje zebraliśmy tutaj. Wieczorem odbędzie się z kolei koncert w Teatrze Wielkim i Operze Narodowej oraz telewizyjny "Wielki test wiedzy o 4 czerwca 1989 roku". Będzie on transmitowany na żywo z sali obrad Senatu. O godz. 11:30 rozpocznie się uroczyste posiedzenie Senatu i podobnie, jak miało to miejsce przez część pierwszej kadencji Senatu wolnej Polski, odbędzie się ono w Sali Kolumnowej Sejmu. Podczas uroczystości głos zabiorą prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki oraz marszałkowie Sejmu i Senatu: Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski. Na posiedzenie zaproszono senatorów obecnej i poprzednich kadencji oraz byłych prezydentów. Rocznicowe obchody w Warszawie rozpoczną się o godz. 9:00 mszą św. w Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela. Osobne uroczystości organizują władze Gdańska.