Strajki w niespełna połowie placówek oświatowych Jutro odbędzie się ogólnopolski strajk nauczycieli i pracowników oświaty. Weźmie w nim udział około 40-45 proc. szkół w całym kraju. Protestujący walczą o podniesienia zasadniczego wynagrodzenia minimum 10 proc., ponieważ od 2012 r. nie było podwyżek w oświacie. Związkowcy domagają się również deklaracji, że do 2022 r. w szkole nie będzie zwolnień, oraz że do tego czasu nie zmienią się nauczycielom - na niekorzyść - warunki pracy. Tymczasem w czwartek wiceszefowa MEN Marzena Machałek, przypominała, że w kwietniu minister edukacji Anna Zalewska przedstawi harmonogram podwyżek dla nauczycieli; będą one "zdecydowane", nauczyciele będą z nich "zadowoleni". Machałek odniosła się również do ogólnokrajowego strajku, stwierdzając, że "protest nie będzie miał szerokiego wymiaru", ponieważ - jak oceniła - "absolutna" większość nauczycieli i rodziców nie popiera go. Jak będzie wyglądał strajk <a href="https://wydarzenia.interia.pl/autor/jolanta-kaminska/news-strajk-w-szkolach-w-calym-kraju-co-nas-czeka,nId,2375351" target="_blank">czytaj tutaj</a> <a href="https://wydarzenia.interia.pl/autor/jolanta-kaminska/news-strajk-w-szkolach-w-calym-kraju-co-nas-czeka,nId,2375351" target="_blank"> </a> Rozdźwięk w koalicji. Kością niezgody dwukadencyjność "Od wielu tygodni rozmawialiśmy na ten temat z panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim. On traktuje to jako rzecz zrozumiałą, że we wszystkich sprawach, w których umówiliśmy się - i to umówiliśmy się na piśmie przed wyborami - głosujemy wspólnie" - powiedział w czwartek dziennikarzom w Krakowie Gowin. Jak jednocześnie podkreślił, "tam, gdzie pojawiają się nowe koncepcje, takie jak wprowadzenie dwukadencyjności w samorządach i to jeszcze działające wstecz, staramy się szukać porozumienia". Dodał, że jeżeli porozumienia nie ma "jest rzeczą naturalną, że posłowie każdej z partii mogą głosować odrębnie".<a href="https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-roznica-zdan-miedzy-partiami-kaczynskiego-i-gowina-wicepremi,nId,2375681" target="_blank">Więcej czytaj tutaj</a> Samochód wiozący wiceszefa MON nie mógł korzystać z przywilejów Wiceminister obrony Bartosz Kownacki, którego kierowca doprowadził wczoraj do kolizji w Warszawie nie jest objęty ochroną Żandarmerii Wojskowej. W związku z tym wiozący go samochód nie mógł korzystać z przywilejów na drodze - ustalił dziennikarz RMF FM Tomasz Skory. Wiceszef MON Bartosz Kownacki przeprosił za to zdarzenie. Cywilny kierowca wiceministra został ukarany mandatem.Więcej na ten temat <a href="https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-samochod-wiozacy-wiceszefa-mon-nie-mogl-korzystac-z-przywile,nId,2375613" target="_blank">czytaj tutaj</a> Kolejna miejscowość żąda referendum Złożyliśmy kolejny wniosek ws. przeprowadzenia referendum dot. utworzenia metropolii warszawskiej; podpisało się pod nim 766 mieszkańców - poinformowała w czwartek pełnomocnik komitetu referendalnego Aneta Wrotna. Partia rządząca przechodzi "test suwerena" - uważa rzecznik PSL Jakub Stefaniak. Więcej na ten temat <a href="https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-test-dla-pis-kolejna-miejscowosc-zada-referendum,nId,2375734" target="_blank">czytaj tutaj </a> Giertych będzie reprezentował Donalda Tuska Pełnomocnikiem Donalda Tuska w śledztwie dotyczącym współpracy polskich służb i rosyjskiej FSB, będzie Roman Giertych, ustalił "Newsweek". Przypomnijmy, że śledztwo w tej sprawie prowadzi jeden z wydziałów Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Śledczy zarzucają dwóm byłym szefom SKW "przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego wskutek podjęcia współpracy ze służbą obcego państwa bez zgody prezesa Rady Ministrów, wymaganej przez ustawę o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego i Służbie Wywiadu Wojskowego". Pełniący w tym czasie funkcję prezesa Rady Ministrów Donald Tusk ma złożyć swoje wyjaśnienia 19 kwietnia. Więcej <a href="https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-newsweek-roman-giertych-bedzie-reprezentowal-donalda-tuska,nId,2375606" target="_blank">czytaj tutaj </a> Australia: Ewakuowano 40 tysięcy ludzi Australijskie władze nakazały w czwartek ewakuację 40 tysięcy ludzi z kilku obszarów na północy i wschodzie kraju z powodu zagrożenia powodziowego po przejściu potężnego cyklonu Debbie. Debbie była najpotężniejszym cyklonem, który nawiedził Australię od 2011 roku, kiedy cyklon Yasi zniszczył domy, kurorty i plony na północy stanu Queensland. Więcej na ten temat <a href="https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-australia-ewakuowano-40-tysiecy-ludzi,nId,2375624" target="_blank">czytaj tutaj</a>