Jak poinformował w środę Zbigniew Urbański z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji, akcję rozpoczęto we wtorek. - Sprawa jest rozwojowa. Funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. 35 komputerów, 11 twardych dysków i ponad 2,5 tys. płyt CD i DVD. Niewykluczone są kolejne zatrzymania - dodał. Dotychczas do winy przyznało się pięć z zatrzymanych osób. - To czy pozostałym zostaną postawione zarzuty i jakiej treści, zależeć będzie od analizy zebranego materiału dowodowego - powiedział Urbański. Polscy policjanci rozpoczęli akcję po uzyskaniu informacji od hiszpańskich śledczych. Ci, monitorując sieć wymiany plików p2p (peer-to-peer), ustalili, że wśród osób ściągających treści pedofilskie są też Polacy. Jak wyjaśnił Urbański, wytypowane zostały tylko te osoby, które korzystały z sieci co najmniej cztery razy. - To miało wykluczyć prawdopodobieństwo przypadkowego wejścia - dodał. Wśród nich są głównie ludzie młodzi; najmłodszy ma 18 lat. Zaznaczył również, że Polacy, którzy ściągali takie materiały, prawdopodobnie też rozpowszechniali je w internecie. To wynika bowiem z samych zasad działania tego rodzaju sieci, zakładających wymianę danych. Każdy komputer może jednocześnie pełnić funkcję klienta, jak i serwera. Zatrzymań dokonano m.in. w województwach mazowieckim, wielkopolskim, małopolskim, podkarpackim, świętokrzyskim, zachodniopomorskim, dolnośląskim i opolskim. Operację koordynował Centralny Zespół do walki z Handlem Ludźmi KGP.