Uczestnicy uroczystości odśpiewali Lechowi Wałęsie, który przybył na Zamek Królewski wraz z małżonką Danutą, "Sto lat" - dzisiaj b. prezydent obchodzi 65. urodziny. W trakcie uroczystości laudacje wygłosili prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, arcybiskup Tadeusz Gocłowski, były przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi, obecnie opozycjonista w tym kraju prof. Stanisław Szuszkiewicz, a także marszałek Sejmu Bronisław Komorowski oraz prof. Norman Davies. Na Zamku Królewskim obecni są m.in.: szef NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek, b. premierzy - Tadeusz Mazowiecki, Jan Krzysztof Bielecki, abp Józef Życiński, Adam Michnik, minister edukacji Katarzyna Hall, Andrzej Wajda i szef doradców premiera Michał Boni. Wieczorem w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej odbędzie się uroczysty koncert Nobel'83 ProMemoria. Poza muzyką klasyczną goście usłyszą też m.in. Edytę Geppert, Krystynę Prońko oraz Pawła Kukiza. Dzisiejsza uroczystość jest wstępem do głównej części projektu "Nobel 25" - zaplanowanej na grudzień konferencji "Solidarność dla przyszłości" w Gdańsku. Swoją obecność na tej konferencji potwierdził już Dalajlama, a także kilkoro innych laureatów Pokojowego Nobla, w tym były prezydent RPA Fryderyk de Klerk, prezydent Timoru Wschodniego Jose Ramos Horta i prawniczka irańska Szirin Ebadi. Wałęsa otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla w 1983 r. za walkę o wolność i demokrację w krajach Europy Wschodniej. Decyzję ogłoszono 5 października. Uroczystość wręczenia nagrody odbyła się 10 grudnia 1983 r w Oslo. Nagrodę odebrała w jego imieniu żona Danuta, ponieważ ówczesny opozycjonista obawiał się, że nie zostanie wpuszczony z powrotem do kraju. Możemy się cieszyć, że naszemu pokoleniu udała się rzecz nieprawdopodobna; nikt nie wierzył - ze mną włącznie - że w ogóle jest możliwe, by odesłać do historii ustrój tak krwiożerczy i okropny, jakim był komunizm - mówił w poniedziałek na Zamku Królewskim były prezydent Lech Wałęsa. - Cieszmy się, że to się skończyło, a zastanawiajmy się, jak te możliwości można dobrze wykorzystać - powiedział Wałęsa podczas uroczystości związanych z 25. rocznicą przyznania mu Pokojowej Nagrody Nobla. -To, że zwyciężyliśmy, to zwyciężyliśmy kompromisem, a kompromis zawsze można podważać. I ci, którzy nie potrafią pozytywnie się umiejscowić muszą podważać, muszą dopatrywać się spisków, muszą wymyślać takie rzeczy, żeby istnieć - mówił były prezydent. Jak dodał, "klimat i trudności pozwalają na takie istnienie". - Tak było za Piłsudskiego i wcześniej i tak jest teraz też - podkreślił. Wałęsa dziękował 10 milionom członków historycznej "Solidarności". Przyznał, że nigdy nie umiał dziękować, bo jest rewolucjonistą. Jak dodał, dziękuje za to, że "słuchano mnie i nas", "że te 10 milionów udało się poprowadzić przez strajki, przez protesty, przez kiepskie kompromisy". - Za to, że dali się poprowadzić przez ten bój i dlatego mieliśmy takie wielkie zwycięstwo - zaznaczył. Podziękował też swojej żonie. - Dziękowałem wszystkim, ale nie dziękowałem małżonce. Teraz jej dziękuję - mówił do Danuty Wałęsowej, która towarzyszyła mu podczas uroczystości.