W sumie od przedświątecznej środy, gdy rozpoczęła się policyjna akcja "Znicz 2007", na polskich drogach doszło do 470 wypadków, zginęło w nich 59 osób, a 544 zostały ranne. Policjanci zatrzymali aż 1114 nietrzeźwych kierowców. - Prawie połowa z osób, które zginęły wczoraj (w piątek - przyp. red.) na drogach to piesi. Apelujemy do kierowców, by na nich szczególnie uważali i do samych pieszych, by nosili ze sobą jakieś elementy odblaskowe, chodzili poboczem i także uważali na samochody - podkreślił Krzysztof Hajdas z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji. Przypomniał, że już wcześnie zapada zmrok i piesi są słabiej widoczni. Dodał, że statystyki z piątku są tym bardziej tragiczne, że ruch tego dnia był stosunkowo nieduży. "Prawdziwych powrotów ze świątecznych wyjazdów spodziewamy się dopiero w niedzielę" - zaznaczył. Według Hajdasa, najczęstszą przyczyną wypadków była brawura kierowców, dlatego zaapelował do nich o dostosowanie prędkości do warunków na jezdni, zaplanowanie podróży powrotnej, rozwagę i cierpliwość. Policyjna akcja "Znicz 2007" rozpoczęła się w środę 31 października, ale już od piątku 26 października na drogach wjazdowych i wyjazdowych z miast oraz na trasach krajowych było więcej policyjnych patroli. Wiele osób zdecydowało się bowiem na wyjazd do swoich rodzin w przedświąteczny weekend. Akcja "Znicz 2007" zakończy się w niedzielę, 4 listopada. W sumie w te dni na drogach, w okolicach cmentarzy i kościołów oraz na dworcach nad bezpieczeństwem Polaków czuwa ponad 10 tys. policjantów. Wspiera ich m.in. Żandarmeria Wojskowa. Funkcjonariusze sprawdzają przede wszystkim prędkość z jaką jadą kierowcy i ich trzeźwość. Kontrolują też stan techniczny aut i sposób przewożenia dzieci. - Jesteśmy na drogach po to, by pomagać kierowcom bezpiecznie dotrzeć do celu, ale na naszą pobłażliwość nie mogą liczyć ci, którzy łamią przepisy drogowe - dodał Hajdas.