To czwarta w tym roku śmiertelna ofiara w polskich kopalniach węgla kamiennego. - Ofiara wypadku to pracownik firmy zewnętrznej, która drążyła w kopalni upadową (pochyły chodnik, łączący wyrobisko z powierzchnią - przyp. red.) do głębokości 1080 m pod ziemią. Mężczyznę przysypały skały lub węgiel. Lekarz stwierdził zgon - powiedziała rzeczniczka WUG Edyta Tomaszewska. To czwarty górnik, który w tym roku zginął w polskich kopalniach węgla, w całym polskim górnictwie od początku stycznia zginęło siedem osób. Do poprzedniego tragicznego wypadku doszło także w Jastrzębiu, w kopalni "Jas-Mos". Tam, blisko 700 metrów pod ziemią, zginął 36-letni maszynista podziemnej kolejki. 13 stycznia w pożarze i wybuchu metanu w kopalni "Mysłowice- Wesoła" zginął 27 letni górnik. Inny poszkodowany w tym wypadku pracownik zmarł po kilku dniach w szpitalu. Miał 49 lat. W całym ubiegłym roku w polskich kopalniach węgla kamiennego zginęło 15 górników. W ubiegłym roku WUG odnotował w górnictwie węgla kamiennego w sumie ponad 2500 wypadków, 18 z nich zakwalifikował jako ciężkie.