W poniedziałek 12 grudnia marszałek Gabriela Morawska-Stanecka zorganizowała w Senacie konferencję pt. "20-lecie zakończenia negocjacji Polski z Unią Europejską". Ta poświęcona była drodze, jaką Polska musiała przebyć, by doczekać akcesji do UE w 2004 roku. Polska a Unia Europejska. Grodzki: Przed nami stoi wielkie wyzwanie W wydarzeniu brali udział byli premierzy: Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller oraz Donald Tusk. Głos zabrał również marszałek Senatu Tomasz Grodzki. - Cieszę się niezmiernie, że możemy państwa gościć w skromnych murach Senatu RP. Rozmowy o akcesji Polski trwały cztery lata. Od tego wydarzenia minęło już 20 lat, lecz nasze członkostwo w UE jest jednak w wieku maturalnym, jest jeszcze młode - podkreślił marszałek Senatu. - Między innymi, że w narodzie panowało przekonanie, i trawa do dziś, że obecność Polski w Unii Europejskiej jest racją stanu, Polska nie zmarnowała swojej szansy. Bilans jest rzecz jasna pozytywny - zaznaczył Tomasz Grodzki. Jak ocenił polityk, "staliśmy się poważnym graczem w UE, zgodnie z naszymi ambicjami". - Trzeba jednak podkreślić, że w ostatnich latach tracimy reputację partnera przewidywalnego. To przez opieszałość rządzących do dziś nie otrzymaliśmy pieniędzy, które są nam potrzebne jak kani deszcz. Nie liczą się z wartościami Unii Europejskiej i chcą ją sprowadzić do roli skarbonki - mówił Grodzki. - Przed nami stoi wielkie wyzwanie sprowadzenia Polski na kurs właściwej polityki. Potrzebujemy dzisiaj nowych mądrości i umiejętności negocjacyjnych, jakimi wykazali się negocjatorzy unijni 20 lat temu - zaznaczył polityk. Negocjacje Polski z UE. Tusk o wotum nieufności dla Ziobry Następnie głos zabrał Donald Tusk. - Ta rocznica zakończenia negocjacji akcesyjnych nie jest obchodzona w czasie pełnego przekonania o bezpieczeństwie Polski i dobrobycie. Spotykamy się w przeddzień głosowania w izbie niższej nad de facto obecnością Polski w Unii Europejskiej. Głosowanie nad wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry nie jest zwykłym głosowaniem nad wotum nieufności. Ma ono pewien wymiar symboliczny - zaznaczył były premier. Jak podkreślił polityk, negocjacje z Unią Europejską nie były proste. - O obecności Polski w UE mogli rozmawiać premierzy różnych opcji. Nikomu to nie przeszkadzało, że mamy różne biografie, że prezentujemy różne wartości, tak jak i dziś nie przeszkadza nam powiedzieć, że miejsce Polski jest w Unii Europejskiej. Niezależnie od naszych sympatii, nie pozwolimy, by to zaprzepaścić - mówił Tusk. - Może dobrze się stało, że jutro, tak jak i cały ten czas po roku 89. gdy potrafiliśmy budować naszą przyszłość, jutro i pojutrze będziemy wspólnie mówić o tym, że obecność Polski w Unii Europejskiej to sprawa kluczowa. Europa to prawa, a symbolem ich łamania stał się minister Zbigniew Ziobro. Europa to także pieniądze i nie musimy się w żadnym wypadku wstydzić przed innymi państwami UE tego, co udało nam się zbudować. Ale przede wszystkim Unia Europejska to szansa na pokój. Ten, kto nawołuje do wyjścia Polski z UE, zagraża bezpieczeństwu kontynentu - zaznaczył. Donald Tusk zaapelował też, by w najbliższych dniach zewrzeć szyki i "wszyscy odpowiedzialni Polacy stanęli ramię w ramię i oddalili to zagrożenie". Polska w Unii Europejskiej. Miller: 20 lat temu wracaliśmy z dobrą nowiną Po Donaldzie Tusku na mównicy pojawił się Leszek Miller. - 20 lat teumu stałem tu przed senatorami i z radością ogłaszałem, że wykonaliśmy wszystkie założenia potrzebne do akcesji Polski do Unii Europejskiej. 20 lat temu wracaliśmy z Kopenhagi do Polski z dobrą nowiną - mówił były premier. - Był wówczas jeden problem. Część państw członkowskich opowiadała się wtedy za częściową akcesją, zakładającą przyłączanie niewielkiej grupy państw. Na tej liście Polska była na samym końcu. Musieliśmy wówczas nadrobić spore zaległości i wyprzedzić tych, którzy znajdowali się przed nami. Muszę wspomnieć też o tym, że antyunijne fobie to nie jest wynalazek ostatnich lat. Już w 2001 roku Włodzimierz Cimoszewicz został oskarzony o "szybki marsz na kolanach do Brukseli" - zaznaczył Miller. Polityk podkreśliłl, że dla niego jest "paradoksalne i smutne", że nienawiść do Unii Europejskiej jest znacznie większa, niż 20 lat temu. - Ciągła indoktrynacja i szczucie przeciwko UE ma zmienić nastawienie Polek i Polaków. Dziś 89 proc. społeczeństwa chce obecności w Unii. Jeżeli chcemy Polski nowoczesnej i suwerennej, nie możemy dopuścić do przecięcia tego buforu. Nie ma dziś trzeciej drogi - alternatywa jest prosta - apelował Miller. Nie chcę oczywiście mówić, że Unia jest bez wad. Są słabości i widać je gołym okiem. Moim zdaniem wynikają one z niedokończonej integracji. Polska również nie dokonała jej w pełni. Trzeci ktok to przecież wejście do wspólnej waluty. Szkoda, że dzisiejszy rządzący ten temat pomijają - dodał były premier.