Były szef PZU Życie wyjdzie za kaucją pod warunkiem, że do 11 maja wpłaci 2 mln złotych. Wieczerzak siedzi w areszcie już ponad dwa lata, jego proces rozpoczął się w maju ubiegłego roku. Obrońcy złożyli wniosek o zwolnienia oskarżonego, ponieważ jak dotąd ekspertyzy biegłych nie udowodniły żadnych strat w PZU Życie. Nie tylko adwokaci i sam Wieczerzak, ale także sąd, wynajdowali wiele nieścisłości w ekspertyzie biegłych. - Opinie biegłych nie potwierdzają tezy o powstaniu znacznej szkody majątkowej, nie zawierają żadnych konkretnych ustaleń i wyliczeń - mówił obrońca Wieczerzaka. Oskarżony cały czas twierdzi, że jest niewinny. Poza wpłaceniem kaucji sąd zdecydował jeszcze o dodatkowych zabezpieczeniach. Wieczerzak nie będzie mógł opuszczać kraju - nie będzie mu wydawany paszport. Zostanie wobec niego również zastosowany dozór policyjny - będzie musiał dwa razy w tygodniu stawiać się na komisariacie. Sąd zakazał mu też - jeśli wyjdzie z aresztu - kontaktowania się ze świadkami w procesie oraz z osobami zatrudnionymi w PZU Życie w czasie gdy był jego prezesem i obecnie pracującymi w tej firmie. Nie może się z nimi kontaktować "w jakiejkolwiek formie" - orzekł sąd. Wieczerzak nie mógłby również, bez zgody sądu, opuszczać miejsca swego zamieszkania na dłużej niż trzy dni. Jeden z obrońców Wieczerzaka, mecenas Marek Górski powiedział dziennikarzom, że nie wie jeszcze, czy złoży zażalenie na taką decyzję sądu. Powiedział, że skontaktuje się z rodziną oskarżonego i dowie, czy mogą dysponować taką kwotą. Dodał, że sam nie jest zaskoczony taką wysokością kaucji, jednak decyzję, czy zaskarżyć tę decyzję sądu, czy zapłacić, podejmie rodzina oskarżonego. Przewodniczący składu, sędzia sądu okręgowego Krzysztof Petryna uzasadniając decyzję sądu powiedział, że proces będzie jeszcze trwał i zarzuty wymagają dodatkowych wyjaśnień. Sąd wystąpi o uzupełnienie lub nowe opinie biegłych i ponownie przesłucha niektórych świadków. Dodał, że ponieważ zakończenie przesłuchania świadków nie jest możliwe w krótkim terminie, sąd postanowił warunkowo zamienić areszt na zabezpieczenie majątkowe z dodatkowymi obostrzeniami. Zastrzegł jednocześnie, że może zmienić wtorkowe postanowienie w dalszym ciągu procesu. Rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie Wojciech Małek powiedział dziennikarzom po ogłoszeniu postanowienia, że sąd nie ma możliwości sprawdzenia skąd będą pochodziły pieniądze na ewentualną kaucję. - To jest dobre pytanie, ale nie do sądu, a odpowiednich służb. Sąd nie prowadzi takich postępowań - przypomniał. Sąd zajmował się dzisiaj jedynie wnioskiem obrońców Wieczerzaka o zmianę aresztowania na inny środek zabezpieczający udział oskarżonego w procesie. Zaplanowana na dzisiaj rozprawa nie odbyła się z powodu choroby jednego z sędziów. Wieczerzak został zatrzymany 17 lipca 2001 r. Sąd aresztował go na wniosek prokuratury 7 sierpnia 2001 r. Proces trwa od maja 2003.