Reklama
Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

2,7 mld zł na TVP i media publiczne. Autor poprawki: Nie znam się na tym

Podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji finansów jej przewodniczący Andrzej Kosztowniak z PiS zaproponował zwiększenie dofinansowania dla TVP i Polskiego Radia. Zamiast niecałych 2 mld media publiczne mają dostać 2,7 mld zł. - Przyznaję, że nie jestem znawcą mediów: zarówno tych publicznych jak prywatnych. Nie czuję się specjalistą - powiedział Interii Kosztowniak, kiedy dopytywaliśmy, na co potrzebne będą pieniądze. Polityk przyznał też, że poprawka to pomysł "całej grupy politycznej" PiS.

Andrzej Kosztowniak, szef sejmowej komisji finansów publicznych na mównicy sejmowej
Andrzej Kosztowniak, szef sejmowej komisji finansów publicznych na mównicy sejmowej/Ola Skowron/East News/East News

Odkąd gruchnęła wieść o poprawce sygnowanej przez szefa sejmowej komisji finansów, opozycja nie zostawia suchej nitki na PiS. W tej sprawie zgodni są zarówno działacze Konfederacji jak i PO, PSL, Nowej Lewicy czy Polski 2050. Konkurencja PiS mówi o drożyźnie oraz dofinansowaniu partyjnej propagandy w mediach publicznych. Co na to autor poprawki? 

Opozycja mówi jasno, że chciałaby zaorać tę telewizję. Wszyscy to widzimy i słyszymy. Jednak to, że kilku polityków Platformy czy zjednoczonej opozycji ma taki plan, nie świadczy o woli wszystkich Polaków - uważa Kosztowniak. - Po drugiej stronie pojawią się tacy, którzy będą chcieli zamknąć Onet, TVN, Gazetę Wyborczą - dodaje. 

W rozmowie z Interią przewodniczący Komisji Finansów Publicznych powołuje się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2009 r. Przewodniczył mu wówczas prof. Andrzej Rzepliński. Sędziowie orzekli wtedy, że ze względu na zwolnienia ustawowe związane z opłatami abonamentu telewizji należy się rekompensata. 

- Dlatego też podjęliśmy decyzję (o przekazaniu dodatkowych 700 mln zł - red.) jako klub. Ja oczywiście parafowałem tę poprawkę, ale decyzja należy do całej grupy politycznej. To nie jest tylko i wyłącznie mój pomysł - podkreśla Andrzej Kosztowniak. Nie ukrywa też, że osobiście ma niewiele wspólnego z tematem poprawki. Jak powiedział Interii poseł, "nie jest znawcą mediów". 

- Nie czuję się specjalistą. Misją telewizji publicznej jest budowane jej wizerunku, również kultury, szczególnie tej wysokiej. W środę mogliśmy oglądać w TVP choćby mecz naszych reprezentantów - podkreśla radomski parlamentarzysta. - To wszystko kosztuje. Niektórzy nie chcą tego dostrzegać, ale za to wszystko musimy zapłacić pieniędzmi. Nikt inny nam tego nie da. Taka jest rzeczywistość - dodaje szef komisji finansów.

Pieniądze bez konkretnego celu

Większość posłów PiS z sejmowej komisji kultury i środków przekazu nie jest zbyt rozmowna w sprawie dodatkowych pieniędzy dla mediów publicznych. - Nie chciałbym odpowiadać na pytanie o te pieniądze przez telefon. To wymaga dłuższej rozmowy, tym bardziej ze względu na emocje wiążące się z tematem - powiedział nam Jarosław Zieliński, były wiceszef MSWiA i członek gremium.

Jacek Świat z PiS odsyła nas do komisji finansów i argumentuje, że wprowadzenie poprawki nie było dyskutowane na komisji kultury. Wspomina również o wyroku Trybunału Konstytucyjnego sprzed dekady: - Wszystko zostało wyliczone na podstawie tego, jaki powinien być abonament, a jaki nie jest. Nie sposób wyegzekwować tych opłat od abonentów. Nie ma tu żadnych cudów, te pieniądze nie są przeznaczone "na coś" - mówi polityk.

- Kwota wynika z wyliczeń, jaka powinna być rekompensata. Szczegółów nie znam. Proszę pytać przewodniczącego komisji, szefa KRRiT albo ewentualnie prezesa TVP - dodaje Świat.

Jeden z naszych informatorów należących do PiS, który nie chce ujawniać nazwiska, wskazuje na byłego szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Witolda Kołdziejskiego. Zdaniem tego rozmówcy, zorientowanego w świecie mediów, to KRRiT dysponował odpowiednimi ekspertyzami dotyczącymi strat wynikających z niewyegzekwowanego abonamentu.

- Nie komentuję. Nie wiem, z jakich wyliczeń korzystali posłowie - odpowiada krótko Witold Kołodziejski, kiedy pytamy go o kwotę wymienioną w poprawce. 

W podobnym tonie wypowiadają się oficjalnie przedstawiciele KRRiT. - KRRiT nie jest ustawodawcą i nie uczestniczy w pracach nad projektem ustawy budżetowej. O wyjaśnienia proszę się zwrócić do posłów-autorów tej nowelizacji - przekazała Interii Teresa Brykczyńska, rzecznik krajowej rady.

"Nie ma wyliczeń"

Marek Rutka, poseł Nowej Lewicy i członek Rady Mediów Narodowych: - Nie ma żadnych wyliczeń dotyczących rekompensat, chociaż PiS tłumaczy, że chodzi o utracony abonament. Na ten rok rekompensata to ciągle 1,99 mld zł. Skąd ta kwota? Nie wiadomo - uważa. - Tak zażyczyła sobie telewizja czy Jacek Kurski. Na kolejny rok chcą 2,7 mld zł, więc tyle dostaną. Kwota z sufitu, z radiokomitetu przy Nowogrodzkiej - twierdzi polityk.

Rutka jest przekonany, że dodatkowe fundusze dla mediów publicznych mają być wsparciem dla PiS przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się w przyszłym roku. - Jeśli dzisiaj największe partie polityczne wydają na kampanie między 35 a 50 mln zł, to jak to porównać do kwoty 700 mln zł ekstra? To pozwala na kampanię z rozmachem - uważa członek RMN. - Wiadomo, że w telewizji przygotowują wszystko od strony ośrodków regionalnych. Będzie mnóstwo przekazu regionalnego: za posłem rozdającym czeki w terenie wyślą ekipę telewizyjną. Od wiosny ramówka oddziałów telewizji, w zakresie informacyjnym, będzie bardzo rozbudowana - zauważa.

Dotychczas politycy PiS w różny sposób argumentowali przyznanie 2,7 mld zł dla TVP i Polskiego Radia. Radosław Fogiel, były rzecznik partii, mówił w TVN24 o "pewnego rodzaju waloryzacji". Krzysztof Czabański, szef RMN w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową wspominał o "wieloletnich zaniedbaniach mediów publicznych". Padały również argumenty dotyczące wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

Jakub Szczepański 

Czarzasty: Nie będzie żadnej zmiany konstytucji z PiS-em/RMF FM/RMF
INTERIA.PL

Zobacz także