Wyemitowany 6 marca przez telewizję TVN24 reportaż pt. "Franciszkańska 3", w którym stawiane są zarzuty tuszowania przypadków pedofilii w Kościele przez kard. Karola Wojtyłę, gdy był metropolitą krakowskim, wywołał falę komentarzy, także krytycznych. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji już dzień po emisji materiału zaczęły napływać skargi. Do piątku 17 marca wpłynęło ich łącznie 176. Kolejne ciągle wpływają. Jak ustaliliśmy, zarzuty pod adresem nadawcy, czyli telewizji TVN są dość podobne i dotyczą najczęściej obrazy uczuć religijnych. Skarżący wytykają także błędy i manipulacje, jakie ich zdaniem zawiera reportaż. W Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji toczą się aktualnie dwa odrębne postępowania proceduralne. Jedno to postępowanie wszczęte przez przewodniczącego Rady Macieja Świrskiego z urzędu. "Zaraz po emisji filmu "Franciszkańska 3" wszcząłem postępowanie wyjaśniające z urzędu i wezwałem spółkę TVN do niezwłocznego przesłania wyemitowanego materiału. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpływają liczne skargi w związku z tą audycją, a ich liczba nadal rośnie" - poinformował w oświadczeniu, opublikowanym na stronie KRRiT jej szef Maciej Świrski. Drugie to postępowanie skargowe, które obejmuje wszystkie nadsyłane do KRRiT skargi. - Zarzuty, które dostajemy w nadsyłanych do Krajowej Rady skargach trafią następnie do nadawcy, żeby mógł się do nich ustosunkować. Później nastąpi szczegółowa analiza nadesłanych odpowiedzi nadawcy i dopiero na koniec decyzja regulatora. Jej podsumowanie i uzasadnienie trafia do skarżących - wyjaśnia w rozmowie z Interią Teresa Brykczyńska, rzecznik Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Dodaje, że trudno dziś określić, jak długo taka procedura może potrwać. Kamila Baranowska