Próby przekroczenia granicy miały miejsce na odcinkach chronionych przez placówki SG w Białowieży, Czeremsze, Lipsku i Mielniku. Na terenie działania placówki SG w Czeremsze białoruskie służby rzucały kamieniami w służby polskie, nikt nie doznał obrażeń - podała SG. "Migrantom pomagają służby białoruskie" Rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej major Katarzyna Zdanowicz mówiła w poniedziałek rano w Polskim Radiu Białystok, że cały czas dochodzi do prób nielegalnego przekraczania granicy, także tam, gdzie jest już zbudowana zapora, a migrantom pomagają w tym służby białoruskie. - Dzisiejszej nocy - już można powiedzieć, że tej doby - mieliśmy sytuację, gdy w stronę służb ochraniających naszą granicę państwa rzucane były kamienie, właśnie przez służby białoruskie. Czyli ten element, jeżeli chodzi o taką prowokację czy odwrócenie uwagi przez służby białoruskie, cały czas jest stosowany po to, by właściwie umożliwić przekroczenie nielegalnie granicy osobom, które kontaktują się ze służbami białoruskimi, które z nimi współpracują jeżeli chodzi o nielegalne przekraczanie granicy - powiedziała Zdanowicz. "Bariera jest wysoka i solidna" Zdanowicz powtórzyła, że zbudowanych jest 140 km zapory na granicy. Dodała, że firma, która będzie realizować barierę elektroniczną analizuje projekty tego systemu zabezpieczeń (kamery, termowizja, perymetria), który mają być dopełnieniem ochrony granicy. Podała, że bariera elektroniczna ma być gotowa do końca trzeciego kwartału 2022 r. Rzeczniczka POSG powiedziała, że prób przekraczania granicy - tam gdzie jest już zbudowana zapora - "na szczęście jest niewiele", bo bariera jest "wysoka i solidna". Rzeczniczka POSG podała, że w siedzibie tego oddziału SG w Białymstoku powstanie centrum nadzoru nad barierą elektroniczną, które będzie zbierać informacje o tym, co dzieje się na granicy i przekazywał je do placówek, aby reagowały na konkretne sytuacje. Budowa zapory ma się zakończyć 30 czerwca.