Sąd uniewinnił N. od zarzutu zlecenie zabójstwa bielskiego biznesmena Sylwestra O. Pod samochodem O. podłożona została bomba. Skazał go jednak za inną próbę zabójstwa O., pranie pieniędzy i szereg zastraszeń. Sędzia Jan Kołaczyk w uzasadnieniu powiedział, że zarzut dotyczący zlecenia podłożenia bomby wynika z zeznań innych przestępców, powiązanych niegdyś z Ryszardem N. Miał im o tym mówić Jarosław O., "żołnierz" gangu N., który przechwalał się, iż "Rzeźnik" zlecił mu takie zadanie. Sam Jarosław O. nie przyznawał się do tego. Dodatkowo biegli nie znaleźli śladów materiałów wybuchowych. Sąd uznał natomiast winę "Rzeźnika" za drugą próbę zgładzenia Sylwestra O. N. ostrzelał z karabinu maszynowego dom, w którym znajdował się biznesmen. Po ogłoszeniu wyroku obrońca N., mecenas Andrzej Dorak nie krył satysfakcji, że jego klient został uniewinniony od zarzutu zlecenia zabójstwa Sylwestra O. Usatysfakcjonowany był także wyrokiem, gdyż - jak przypomniał dziennikarzom - prokuratura domagała się 25 lat więzienia. Podkreślił jednak, że obrona wystąpi za apelacją, gdyż uważa, że "Rzeźnik" nie popełnił wszystkich przestępstw, które zostały objęte aktem oskarżenia. Przede wszystkim nie ostrzeliwał domu Sylwestra O. - oświadczył adwokat. Prokuratura Okręgowa w Katowicach oskarżała "Rzeźnika" przede wszystkim o usiłowanie zabójstwa Sylwestra O. Zlecenie zabicia gang N. miał przyjąć od znajomego Krzysztofa Sz., pseudonim Kwadrat, który został skazany między innymi za to przestępstwo na 11 lat więzienia. N. odpowiadał także między innymi za zastraszanie szeregu osób, "pranie brudnych pieniędzy" poprzez kupno drogiego samochodu przez podstawioną osobę, a także spowodowanie fikcyjnego wypadku drogowego, by wyłudzić odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej. Prokuratura oskarżyła też N. o spalenie samochodu przypadkowego klienta jednego z tyskich hipermarketów. Gangster podejrzewał, że klient zaobserwował moment przeklejania przez niego nalepki z ceną z innego, tańszego towaru na szlifierkę kątową, którą N. chciał kupić. Ryszard N. przed bielskim sądem został skazany już po raz drugi. W pierwszym procesie, który zakończył się w marcu 2007 roku został skazany na 25 lat więzienia. Wówczas oskarżony był między innymi o udział w zabójstwie domniemanego szefa gangu pruszkowskiego Andrzeja K., pseudonim Pershing, kierowanie gangiem, ucieczkę z więzienia w Wadowicach i napad na bank. Ryszard N. rozpoczął przestępczą "karierę" na początku 1994 roku od kradzieży samochodów. W latach 1998-1999 miał już na koncie porwania z wymuszeniami dla okupów, podpalenia i podkładanie bomb. Na przełomie 1999 i 2000 roku policja zatrzymała kilku bossów gangu pruszkowskiego. Wpadł też N., któremu zarzucono między innymi zabójstwo "Pershinga". Kilka miesięcy później gangster zdołał uciec ze spacerniaka więzienia w Wadowicach. Został zatrzymany w Niemczech 27 kwietnia 2005 roku i deportowany do Polski.