Przy jednym stole zasiedli przedstawiciele władzy i opozycji, Kościoła, OPZZ, a także wskazane przez obie strony osobistości uznane za niezależne autorytety. Współprzewodniczącymi obrad byli: minister spraw wewnętrznych Czesław Kiszczak (zarówno ówczesny I sekretarz KC PZPR gen. Wojciech Jaruzelski, jak i premier Rakowski pozostawali w cieniu) i przywódca nielegalnej jeszcze "Solidarności" Lech Wałęsa. Poza rozmowami plenarnymi, porozumienie wypracowywano w trzech zespołach ("stolikach") do spraw: pluralizmu związkowego (przewodniczyli mu Tadeusz Mazowiecki, Aleksander Kwaśniewski i Romuald Sosnowski); gospodarki i polityki społecznej (pod przewodnictwem Władysława Baki i Witolda Trzeciakowskiego) oraz reform politycznych (przewodniczyli mu Bronisław Geremek i Janusz Reykowski). Powstało także kilka "podstolików", które omawiały konkretne problemy: sprawy rolnictwa, górnictwa, reformy prawa i sądów, stowarzyszeń i samorządu terytorialnego, młodzieży, środków masowego przekazu, nauki, oświaty i postępu technicznego, zdrowia, ekologii oraz polityki mieszkaniowej. W pracach Okrągłego Stołu uczestniczyło ogółem niemal 600 osób - negocjatorów i ekspertów. Po zakończeniu obrad zalegalizowano "Solidarność", a w czerwcu dobyły się pierwsze częściowo wolne wybory parlamentarne. We wrześniu powstał rząd Tadeusza Mazowieckiego. więcej na ten temat Lech Wałęsa Po 15 latach od rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu, były prezydent Lech Wałęsa jest przekonany, że strona solidarnościowa uzyskała wówczas maksimum tego, co było możliwe. Według niego, w tamtym czasie nie było innej możliwości, jak kompromis z rządzącymi w PRL. - Gdybym dzisiaj, mając po 15 latach taką wiedzę, jaką mam, zawierał ten kompromis, to byłby on prawdopodobnie jeszcze niższy, uzyskałbym mniej, niż wtedy. Przekraczaliśmy wówczas granice wytrzymałości i rozsądku, nasze żądania i życzenia były ponad tamte warunki - powiedział. więcej na ten temat Czesław Kiszczak- Z dwóch rzeczy jestem dumny. Ze stanu wojennego, że odegrałem jedną z pierwszoplanowych ról w jego wprowadzeniu - bo stan wojenny uratował Polskę przed ogromnym nieszczęściem. Druga to Okrągły Stół - powiedział gen. Czesław Kiszczak. - Nikt z nas nie zakładał, że system runie, że runie tak szybko. Założenie było inne: takie, że posuniemy się na ławce zwanej władzą, że ustąpimy miejsca dla opozycji, że wciągniemy ją do odpowiedzialności za kraj, za gospodarkę, za politykę międzynarodową - podkreślił. więcej na ten temat Władysław Frasyniuk - Już nigdy później nie było tyle optymizmu, radości i takiej pozytywnej energii - ocenił szef Unii Wolności Władysław Frasyniuk, który 15 lat temu uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu. Według niego, "dzisiaj na polskiej scenie politycznej i w społeczeństwie widać zabicie nadziei i optymizmu, przyzwoitości, otwartości na drugiego człowieka i tolerancji". Te wszystkie wartości, w jego ocenie, najsilniejsze były w 1989 r. więcej na ten temat Leszek Miller Premier Leszek Miller jak powiedział, "zżyma" się zawsze, gdy słyszy wypowiedzi niektórych uczestników tamtych wydarzeń, iż już wtedy w 1989 roku wszyscy mieli jakąś określoną wizję, że zasiadając do obrad zakładali, iż za 10 lat będzie "tak, a tak". - Europa Zachodnia, Ameryka - to był ten ideał, do którego powinniśmy zmierzać. Ale nie zdawano sobie wówczas sprawy z wysiłków, z rozczarowań, z trudu, jaki musi być poniesiony, by przynajmniej zbliżyć się do standardów i poziomu życia Europy Zachodniej. To wtedy wydawało się bardzo łatwe do osiągnięcia i było bardzo idealistyczne - powiedział. więcej na ten temat Aleksander Hall- Władza widziała wtedy pewną potrzebę reformy systemu, ale absolutnie nie zamierzała oddać rządów. Cała konstrukcja przyjęta przy Okrągłym Stole była przekazaniem społeczeństwu ważnych praw, ale przy zachowaniu władzy politycznej. Nie był to zamiar oddania władzy, czy stworzenia demokracji pluralistycznej - ocenił Aleksander Hall, opozycyjny uczestnik obrad. Jego zdaniem, wybory z czerwca 1989 r. uruchomiły nową dynamikę społeczną i polityczną, która zarówno dla ówczesnej władzy, jak i dla opozycji była zaskoczeniem. - Koalicja w najczarniejszych snach nie spodziewała się, że taki będzie efekt. Opozycja też nie przewidywała, że będzie władzą - powiedział. więcej na ten temat Abp Tadeusz Gocłowski- Należy tylko Panu Bogu podziękować, że komunizm odchodził w sposób bezkrwawy z życia nie tylko narodu polskiego, ale także ze Środkowo-Wschodniej Europy - mówi metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski, jeden z uczestników negocjacji w Magdalence, przygotowujących obrady Okrągłego Stołu. więcej na ten temat