Do zdarzenia doszło w sobotę rano. O pomoc zadzwonił 12-latek, z którym w domu był także młodszy brat. Policjanci z siemianowickiej drogówki na sygnałach pojechali pod wskazany adres. Gdy mundurowi weszli do mieszkania, mężczyzna był nieprzytomny i już nie oddychał. "Sierżant sztabowy Marcin Kusz oraz starszy sierżant Dawid Żemła natychmiast przystąpili do reanimacji, którą prowadzili do czasu przybycia załogi karetki" - przekazała w komunikacie śląska policja. Siemianowice Śląskie. 12-latek pomógł uratować ojca, gdy ten stracił przytomność Akcja ratunkowa była prowadzona przez około pół godziny, a krążenie u 54-latka zostało przywrócone. Następnie mężczyzna został przewieziony do szpitala. Jak przyznają funkcjonariusze, jego stan określany jest jako ciężki. "Dzięki temu, że policjanci przyjechali na miejsce błyskawicznie i od razu przystąpili do działań ratunkowych, funkcje życiowe u siemianowiczanina zostały przywrócone. W takiej bowiem sytuacji bardzo ważne jest, aby od razu wykonywać czynności ratujące życie, ponieważ pierwsze 3-4 minut od ustania oddychania i krążenia, są kluczowe, potem następuje uszkodzenie mózgu" - tłumaczy policja. Jak przyznają mundurowi, "tylko dzięki temu, że 12-letni syn wykazał się wielką roztropnością i zadzwonił na numer alarmowy 112, profesjonalna pomoc policjantów nadeszła szybko". ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!